Jak wyjaśnia polityk, przedterminowe wybory byłby szansą dla Zjednoczonej Prawicy, by „zejść z odpowiedzialności za obecną sytuację”, a przy tym utrzymać względnie wysokie poparcie. Jednak Jackowski zauważa też, że Kaczyńskiemu i spółce nie byłoby łatwo wyjaśnić elektoratowi, dlaczego partia rządząca doprowadziła do wcześniejszych wyborów.
– Proszę sobie wyobrazić jak teraz wytłumaczyć wyborcom, że skoro rząd ma większość, wygrał wybory, jest trudna sytuacja, organizujemy wybory parlamentarne, które nie wiadomo co przyniosą i co dalej będzie. W tej niestabilnej sytuacji powiększylibyśmy jedynie chaos i niestabilność – analizuje Jackowski. Senator uważa też, że wniosku o skrócenie kadencji zapewne nie poparłaby opozycja. Przedterminowe wybory nie są jej na rękę, bo musiałaby naprawiać bałagan po PiS i to przy akompaniamencie ataków ekipy Kaczyńskiego, która rozsiadłaby się wygodnie w opozycyjnych fotelach i odrzucała odpowiedzialność za trudną sytuację.
– Pytanie jest, czy w obozie rządzącym zwycięży przekonanie, że jest szansa na trzecią kadencję, która wydaje się coraz mniej realna, ale oficjalnie cały czas jest deklarowana. Czy też zwycięży koncepcja Arki Noego – to znaczy ratujmy się, zmniejszmy swoje aktywa, swoich wiernych ludzi przeprowadźmy do parlamentu, a po nas choćby potop – zastanawia się były senator PiS.
Źródło: WP, Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU