Te słowa to kuriozum, Kaczyński straszy IV Rzeszą na posiedzeniu PiS?! “Niemcy wyłożyły karty na stół…”

Angela Merkel, na której politycy Prawa i Sprawiedliwości od niepamiętnych czasów wieszali psy, gdy unijne instytucje srogo i groźnie odnosiły się do rządu w Warszawie, zawsze była pewnego rodzaju bezpiecznikiem i starała się rozładowywać napięcie. Z nowym niemieckim rządem już tak nie będzie i prawdopodobnie dlatego Jarosław Kaczyński tak mocno uderzył w sąsiada i sojusznika.

Krajowy Plan Odbudowy

Na unijnym stole, przy którym zasiada Komisja Europejska (KE), nadal leży niezatwierdzony polski Krajowy Plan Odbudowy. Jego “klepnięcie” jest podstawą do wypłacenia środków z Fundusz Odbudowy, które mają być przeznaczone na popandemiczną odbudowę gospodarki. Jednym z warunków stawianych Polsce przez KE jest likwidacja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pomimo deklaracji Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego do dzisiaj nie ma projektu ustawy o kasacji Izby.

Władza znalazła się w kropce za sprawą Zbigniewa Ziobry, który przy okazji zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej SN chce przeforsować kolejne projekty dotyczące sądownictwa. Resort sprawiedliwości chce doprowadzić do spłaszczenia struktury sądów i zlikwidować sądy apelacyjne, okręgowe i rejonowe, a na ich miejsce powołać sądy regionalne i nowe sądy okręgowe. Kolejny pomysł dotyczy kompletnego obezwładnienia Sądu Najwyższego. Propozycje Zbigniewa Ziobry mają zielone światło od Jarosława Kaczyńskiego, ale z drugiej strony wywołają kolejne napięcia na linii Polska – Unia Europejska.

I tu ponownie wracamy do niemieckiej umowy koalicyjnej. Nowy niemiecki rząd zapowiada między wierszami, że zgodzi się na propozycje Komisji Europejskiej dotyczące planów Funduszu Odbudowy, jeśli zostaną spełnione warunki wstępne, takie jak niezależne sądownictwo. Jarosław Kaczyński już wie, że w sprawie uruchomienia pieniędzy z popandemicznego funduszu, nie da się pójść na przeczekanie z praworządnością oraz likwidacją Izby i nie da się już nikogo wodzić za nos. Ponadto Niemcy mają w planie pogłębienie integracji europejskiej i być może będą szły w kierunku federalizacji Europy. Dlatego padły słowa o IV Rzeszy.