Sieci
Na okładce Jarosław Kaczyński, Grzegorz Schetyna, Adam Michnik i Roman Giertych do opisu “Kłamstwem w Kaczyńskiego – sensacja, która miała zniszczyć wizerunek lidera PiS, stała się kolejnym dowodem jego uczciwości. Ale grupa Hakowa uderzy ponownie”. W środku Bronisław Wildstein pisze, że gdy Wyborcza nie ma już czym zaatakować prezesa to wypływa Srebrna – “(…)Wspomagała ona opozycję, która dzięki niej mogła przetrwać huraganowy atak wszystkich sił postkomunistycznego układu, i dlatego winna zostać zniszczona(…)” – stwierdza autor.
Stanisław Janecki pisze o “grupie hakowej”, która powstała na początku 2017 roku. W jej skład wchodzą adwokaci, prokuratorzy, sędziowie, oficerowie tajnych służb, policjanci, biznesmeni, paparazzi, dziennikarze, politycy i eksperci. To jest grupa której jedynym celem jest odsunięcie PiS-u od władzy. – “(…)Grupa hakowa zyskała w Polsce takie znaczenie i rangę w 2018 r., ponieważ zawiodły inne metody walki z rządzącą zjednoczoną prawicą, przede wszystkim ulica i zagranica(…)” – pisze Janecki. Staram się nie komentować zawartości tekstów w przeglądzie tygodników, ale tekst Janeckiego jest modelowym przykładem, o którym pisałem w zeszłym tygodniu: spiski, prowokacje i oblężona twierdza. I to wszystko w kontekście taśm Kaczyńskiego.
Duet Marek Pyza i Marcin Wikło opisują sprawy w jakie zamieszany jest najbliższy współpracownik Antoniego Macierewicza, dzisiaj już Bartłomiej M. i wygląda na to, że zarzuty są bardzo mocne. W artykule przytoczone są także anonimowe opinie o M. – “(…)Niczym pierwszy sekretarz z czasów słusznie minionych, rozpostarty wygodnie w swoim fotelu. Pod jego gabinetem ustawiały się kolejki interesantów, a on łaskawie decydował, kiedy i kogo przyjmie. To było żenujące, gdy wysocy szarżą wojskowi, nawet generałowie, czekali na audiencję po kilka godzin. A gdy dostali się do środka, to zdarzało się, że musieli jeszcze poczekać, aż pan rzecznik zje”.
“Huzia na Józia” – tak w skrócie można opisać tekst Marzeny Nykel o wolcie Kai Godek i przyłączeniu się jej do koalicji narodowo-wolnościowej Pod patronatem Janusza Korwin-Mikkego, Grzegorza Brauna i Roberta Winnickiego. Autora rozprawia się z oskarżeniem o proaborcyjność, jakie padło pod adresem PiS-u z ust Godek – “(…)Skuteczna walka z aborcją wymaga uświadomienia, zmiany mentalności, pozytywnego przekazu. Właśnie tym w pierwszej kolejności należałoby się zająć. Z tego zadania PiS rzeczywiście nie zdołało się wywiązać(…)” – czytamy.
Do Rzeczy
Okładka tygodnika to Adam Michnik, Jarosław Kurski i Wojciech Czuchnowski z Gazety Wyborczej z tytułem – “W oparach absurdu. Jak “Wyborcza” poluje na PiS. I jak nienawiść do PiS ją zaślepia”. Po przeczytaniu tekstu okładkowego, generalnie można dojść do wniosku, że wszystkie publikacje Gazety Wyborczej od momentu objęcia przez PiS rządów były przekłamane i pełne błędów. A tak w ogóle to Roman Imielski i Paweł Wroński zostali blogerami niemieckiej lewicowej gazety “Die Zeit”.
Piotr Semka opisuje na łamach tygodnika swoje wnioski z taśm Kaczyńskiego – “W całej kampanii chodzi bowiem jedynie o utrwalenie stereotypów, trafiających do wyobraźni zarzutów i grę na ludzkiej zazdrości o bogactwo. Być może dlatego TVN24 używa określenia “wieżowiec Jarosława Kaczyńskiego”. Posłowie PO mówią o “bossie Kaczyńskim” i “rozmowach w stylu mafijnej rodziny Soprano(…)” – diagnozuje Semka i dodaje, że PiS może liczyć jedynie na to, że ta wrogość spali drugą stronę i że elektorat doceni spokój i opanowanie rządu – “(…)To będzie długa i gorzka wojna” – kończy publicysta.
Piotr Gliński w wywiadzie odnosi się do swojego głośnego wyjścia ze studia RMF FM po pytaniu o zmniejszoną dotację gdańskie Europejskie Centrum Solidarności – “(…)ja wiem, że zrywając wywiad popełniłem błąd polityczny, wizerunkowy, ale mam to w nosie, bo ważniejsze są inne wartości:szacunek dla tragicznej śmierci, zaufanie między ludźmi…Bardzo rzadko to robię, ale tak, umówiłem się z dziennikarzem, żeby pewnych spraw nie poruszać”. Dopytywany, czy przed wywiadami polityk powinien mówić dziennikarzowi o co może zapytać, mówi “W sytuacjach wyjątkowych w życiu publicznym, a taką była tragiczna śmierć Pawła Adamowicza, jako człowiek, polityk, mam prawo się uchylić” – tłumaczy minister.
Kamila Baranowska w artykule pod tytułem “Od medali do zarzutów” opisuje drogę polityczną Bartłomieja M i zaufanie jakim obdarzył go Antoni Macierewicz – “Macierewicz cenił M. za organizacyjną sprawność i za to, że szybko uczył się polityki. Najbardziej jednak docenił fakt, że młody M. trwał przy nim i przy partii w niełatwych, opozycyjnych czasach, nie zniechęcając się przypinaną wówczas PiS łatką oszołomstwa i obciachu”. W rubryce plotkarskiej jest informacja, która może uzupełnić tekst. Bartłomiej M. mógł być już dawno zatrzymany przez CBA, ale w trakcie przesłuchań w których uczestniczył dodatkowo się pogrążał i trzeba było uzupełnić “kwity”. Trwało to rok.
Newsweek
Okładka z Jarosławem Kaczyńskim opisana jako “Mit runął” – “Kaczyński – jak mówi jego wieloletni przyjaciel – spodziewał się ataku, ale nie ze strony najbliższych. Własnie dlatego szukał menedżera budowy wieżowca wśród zaufanych, by sprawę utrzymać w tajemnicy(…) – pisze Renata Grochal cytując swojego rozmówcę. Podobno w otoczeniu premiera Morawieckiego pojawiła się teoria, że Birgfellner został podstawiony przez obce służby. To kolejny sygnał, że mój tekst z ubiegłego tygodnia o PiS-owskich teoriach spiskowych nie był pozbawiony sensu.
Cezary Michalski po ujawnieniu taśm Kaczyńskiego pochyla się nad modelami rządzenia Putina, Erdogana, Orbana i Kaczyńskiego – “(…)W porównaniu z Putinem, Orbanem czy Erdoganem PiS dopiero uczy się gry z oligarchami. Polska opinia publiczna z zapartym tchem ogląda zmagania z władzą Zygmunta Solorza i Leszka Czarneckiego. Solorz wybrał ostrożny kurs wobec Kaczyńskiego, którego nie kocha, ale potrzebuje jego przychylności do prowadzenia własnych interesów(…)”.
Współzałożyciel Krytyki Politycznej Sławomir Sierakowski pytany, czy hasło Roberta Biedronia o końcu duopolu PiS-PO wystarczy do przekroczenia progu wyborczego mówi – “Problem Biedronia nie polega na przekroczeniu progu wyborczego, ale na tym, że po ostatnich wyborach, w których PiS dostało większość zapewniającą samodzielne rządy, ludzie zrozumieli, jak działa ordynacja wyborcza.(…)Głosy oddane na partię o mniejszym poparciu są po części stracone, na czym zyskuje najsilniejszy. Ci, dla których priorytetem jest odsunięcie PiS od władzy, mogą nie mieć wyboru i głosować na najsilniejszą alternatywę, a Platformę będzie ciężko przegonić(…)” – analizuje Sierakowski.
Wprost
Tygodnik wyszedł z podwójną okładką. Na pierwszej stronie zdjęcie Kamila Durczoka i przeprosiny ze strony gazety. Na drugiej stronie okładki także Durczok z opisem “Sąd ustalił: molestował! Dlaczego nie przeprasza ofiar?”.
Jan Śpiewak, który na taśmach Kaczyńskiego jest głównym hamulcowym inwestycji w biurowiec na łamach “Wprost” odnosi się na nagrań – “(…)Niezależnie od scenariusza Srebrna Tower na zawsze naruszyłaby równowagę polityczną na korzyść PiS.(…)Na taśmach słychać, że Jarosław Kaczyński niebezpiecznie zbliżył się do tego, co sam przez lata krytykował – uwłaszczenia się środowisk na publicznym majątku i budowy fortuny przez nieformalne wpływy na biznes. Wielokrotnie krytykujący polityczną nomenklaturę sam się nią stał(…)” – pisze Śpiewak.
“Od najwcześniejszego dzieciństwa rodzina Tomaszewskich była dla Jarosława Kaczyńskiego wzorem patriotyzmu i źródłem dumy. Teraz stała się przyczyną najpoważniejszych od lat kłopotów” – piszą autorzy artykułu “Klan prezesa” unaoczniając czytelnikom, jak bliska jest to rodzina. “Lech Kaczyński opowiadał, że jego najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa nie pochodzi z jego rodzinnego mieszkania na Żoliborzu, lecz z domu wujostwa Tomaszewskich na Saskiej Kępie. Także dla Jarosława Kaczyńskiego willa ciotki Ireny i wuja Stanisława przy ul.Zwycięzców bywała w dzieciństwie drugim domem(…)” – czytamy.
Eliza Olczyk z Joanną Miziołek opisują “krajobraz po taśmach” – “Powoli będziemy kruszyć mit Kaczyńskiego. Afera taśmowa też nie od razu zniszczyła Platformę. Wcześniej były inne sprawy, które obciążały PO, osłabiały ją, a taśmy tylko ją dobiły. W tym przypadku będzie podobnie” – przekonuje rozmówca tygodnika. W Platformie Obywatelskiej panuje przekonanie, że wicenaczelny “Gazety Wyborczej” źle rozegrał taśmy, ale jest tyle godzin nagrań, ze to i tak powoli zaleje PiS.
Kolejny tekst w tygodnikach opisujący sylwetkę Bartłomieja M. i bliskie relacje z byłym szefem MON – “M. to dziwny gość, który rano występował w telewizji, a po nocach imprezował w klubach, kompletnie niedojrzały politycznie, różne rzeczy się słyszało na jego temat Na pewno Kamiński gromadził na niego kwity” – mówi jeden z urzędników. Rozmówca z kręgów służb mówi, że w zimie ubiegłego roku była na nich wszystkich pełna “taśmoteka”. Akcja była przesuwana ze względu na przepychanki polityczne.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU