Gospodarka

Rząd będzie zmuszony przygotować nową tarczę antykryzysową? Przedsiębiorcy tak łatwo nie odpuszczą

Tarcza antykryzysowa wchodzi w życie. Członkowie rządu wypinają piersi do przodu i zapewne czeka na ordery, ale prawda jest dość brutalna. Nie mamy tu do czynienia z programami, które realnie ratują przedsiębiorców. Tarcza jest z dykty, a nie ze stali.

Firmy? A kto by ich słuchał?

Okazuje się, że rząd nie uwzględnił w programie pomocowym wielu propozycji firm. Te podsumowuje Business Centre Club. Eksperci są zdania, że druga wersja tarczy musi być uzupełniona o przepisy dot.:

  • Pomocy dla przedsiębiorców, która musi być dostępna natychmiast, na podstawie oświadczenia przedsiębiorcy, na którego weryfikację przyjdzie czas po okresie epidemii.
  • Wsparcia wstecz, co najmniej od 13 marca, gdy ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, a nie od dnia wejścia w życie ustawy, w przypadku specyficznych branż jak np. turystyczna, reklamowa, agencje pracy, nawet od 21 lutego, ponieważ w tym czasie brakowało odpowiednich ustaw i firmy działały w realiach luki prawnej.
  • Objęcia planem pomocy i zwolnienie z danin publicznych również dużych przedsiębiorstw. Sytuacja mniejszych firm jest silnie powiązana z kondycją dużych, a tam właśnie będą największe straty i zwolnienia pracowników.
  •  Zniesienia odpowiedzialności przedsiębiorców za szkody wyrządzone w związku z działaniami władz publicznych mających na celu przeciwdziałanie COVID-19, w tym szczególnie za szkody powstałe w wyniku wykonania przez przedsiębiorcę decyzji lub poleceń władzy publicznej.
  • Zapewnienia przedsiębiorcom środków na pokrycie wydatków i szkód związanych z wykonywaniem obowiązków nałożonych przez władze publiczne związanych z walką z koronawirusem, analogicznie do jednostek samorządu terytorialnego i placówek zdrowia.
  • Przejęcia przez Skarb Państwa finansowania ubezpieczonym zasiłku chorobowego (obecnie finansują go przez 33 dni płatnicy), w szczególności w przypadku skierowania ubezpieczonego na kwarantannę.
  • Umożliwienia pracodawcom nakazanie wykorzystania zaległych i obecnych urlopów wypoczynkowych przez pracowników.
  • Zdefiniowania pracy zdalnej oraz wyłączenia odpowiedzialności za zapewnienie bhp, jeżeli ta praca odbywa się w miejscu zamieszkania.
  • Okresowego zawieszenia konieczności wpłat w podmiotach, które wdrożyły Pracownicze Plany Kapitałowe i Pracownicze Programy Emerytalne – jest to dodatkowe obciążenie dla firm i pracowników, które w obecnych realiach jest zbędne. Należy również odsunąć w czasie obowiązki związane z wdrożeniem PPK, ponieważ termin został zmieniony tylko dla firm 50+, a pozostałe nadal mają obowiązek przeprowadzenia wdrożeń zgodnie z harmonogramem.
  • Przesunięcia wszystkich terminów związanych z raportowaniem i płaceniem podatków blokowo, a nie wybiórczo. W obecnym projekcie część obowiązków przesunięto, a część nie – połapanie się w gąszczu tych zmian jest bardzo utrudnione.
  • Skrócenia terminów zwrotu VAT do najkrótszego możliwego terminu (firmy zrzeszone w BCC alarmują, że okres ten trwa jak dotychczas 60 dni).
  • Uwolnienia środków z rachunków VAT (zablokowanych z uwagi na mechanizm split payment).
  • Znacznego skrócenia terminu zastosowania tzw. ulgi na złe długi.
  • Zawieszenia trwających i nierozpoczynania nowych kontroli podatkowych.
  • Rezygnacji z drastycznego ograniczenia pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego pod pozorem ochrony konsumentów, czego skutkiem będzie likwidacja pozabankowej części sektora finansowego oraz – równocześnie – ponad 30 tys. miejsc pracy.
  • Zniesienia ograniczenia handlu w niedziele, ze względu na możliwość dostępu obywateli do niezbędnych im produktów oraz trudną sytuację przedsiębiorców działających w branży handlowej.
  • Zniesienia reguły budżetowej, zwiększenie deficytu budżetowego w celu ratowania gospodarki, wzorem Niemiec, Francji, Włoch.

Trzecia wersja i ciąg dalszy

Prawdopodobnie i to nie wystarczy. Jak tłumaczy na łamach “Rzeczpospolitej” Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan i wiceprezydent BusinessEurope: – Pakiet 3.0 powinien przygotować nas na czas po końcu największego rozwoju epidemii. Nadal będą wtedy ograniczenia, reżimy sanitarne i epidemiologiczne – trzeba je przewidzieć, by firmy wiedziały, jak działać w okresie przejściowym, jak się do niego przygotować, jak poprawić ciągi technologiczne i organizację pracy, jak kontrolować klientów, pracowników itp.

Bubel prawny

Mało tego, tarcza jest określana mianem bubla prawnego. Jak mówiła Portfelowi Polaka, prawniczka Moniką Wycykał, autorka „Z prawniczego na ludzkie”, pomysły rządu od początku budziły kontrowersje. – Z tej specustawy wynika, że państwo nie do końca ufa przedsiębiorcom – mówiła PP Wycykał. – W przepisach zapisano, że ZUS, do którego trafi wniosek przedsiębiorcy, będzie konsultował się z dyrektorem Krajowej Administracji Skarbowej w celu ustalenia, czy np. przedsiębiorca nie złożył fałszywego oświadczenia w przedmiocie przychodów.

Jej zdaniem procedury, jakie chce teraz wdrożyć rząd, będą „lekko przytłaczające”, zaś uzyskanie „dofinansowań będzie dość złożone”.

W każdym razie wiele wskazuje na to, że rząd nie zdaje egzaminu, jeśli chodzi o to, co robić po końcu epidemii. Problemy są dopiero przed nami…

Źródło: Business Insider, Portfel Polaka, rp.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie