Ministerstwo Finansów po cichu i bez rozgłosu zaraportowało Komisji Europejskiej informacje o zadłużeniu Polski. Liczby są porażające.
Rząd ma obowiązek raportować Brukseli informacje o zadłużeniu i co na dług Polski się złożyło. Ministerstwo Finansów po cichu i bez rozgłosu wysłało dane na ten temat. Zadłużamy się na potęgę i nie składa się na to tylko pandemia.
Na koniec roku zadłużenie Polski osiągnie 1 bln 478,8 mld zł. W dwa lata rząd PiS zwiększył zadłużenie o ponad 400 mld zł. Długi mamy już zachodnie, pensje cały czas wschodnie – informuje “Gazeta Wyborcza”.
Przyrost długu nie jest spowodowany uruchamianiem tarcz antykryzysowych, tak jakby chciał to zapewne przedstawiać rząd – W dużej mierze to efekt politycznych obietnic bez pokrycia w trwałych dochodach, jak na przykład obniżenie wieku emerytalnego, 500 plus, 13. i 14. emerytura – pisze Forum Obywatelskiego Rozwoju, cytowane przez “Wyborczą”. Z 290 mld zł długu w 2020 r. na walkę z pandemią (tarcze antykryzysowe i finansowe) poszło ok. 165 mld, reszta to hojne obietnice wyborcze.
Gdy PiS przejmował władzę w 2015 roku, na każdego obywatela przypadało 22 tys. zł długu publicznego. W tym roku na każdym będzie wsiało już około 40 tys. zł.
To jest niewyobrażalny dług. W dwa lata wzrósł o tyle, co wcześniej przez dekadę w latach 2009-2019 – mówi gazecie Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego.
Tzw. Nowy Ład, który PiS chce uruchomić, przewiduje zmiany w systemie podatkowym. Nieoficjalnie mówi się o wyższym opodatkowaniu osób zamożniejszych. Do współpracy w tej sprawie, PiS chce zaprosić Lewicę.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU