Trzaskowski dziś jest zły, bo chce działać, ale zły byłby też wtedy, gdyby powiedział, że działać nie ma zamiaru. Problemem ekspertów i tych, którzy dają im tlen jest bowiem to, że Trzaskowski nie pytał ich o zdanie, a zatem nie dał założyć sobie smyczy. Logiki, sensu i zdrowego rozsądku nie było wśród tych ludzi nigdy wcześniej, a zatem i teraz próżno tego szukać. Trzaskowski był dobry, gdy przed laty można było spróbować wykorzystać go do osłabienia Grzegorza Schetyny. Stał się zły, gdy zadeklarował lojalną współpracę z ówczesnym liderem największej partii opozycyjnej. Trzaskowski jeszcze przed chwilą był dobry, gdy ktoś miał nadzieję, że zechce wbić nóż w plecy obecnemu szefowi Platformy Obywatelskiej, a jest już zły, bo zadeklarował współpracę z Borysem Budką.
Wszystko to eksperci oraz ich sprzymierzeńcy czynili i czynią zamiast wykrywać, nagłaśniać i piętnować patologie, których na państwowym organizmie dopuszczają się politycy Zjednoczonej Prawicy oraz osoby przez nie do tego dopuszczone. Nikt bardziej niż eksperci i ich sojusznicy nie przyczynił się do utrwalenia władzy Jarosława Kaczyńskiego i jego totumfackich.
Jak myślicie? Kto na tym skorzysta, a kto straci tym razem?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU