Jak wyglądałby Sejm, gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę? Odpowiedzi udziela najnowszy sondaż, który opublikowało WP.
W koalicji rządzącej dochodzi do spięć, których przyczyną jest między innymi planowana rekonstrukcja rządu. Czy niezadowolenie Solidarnej Polski i Porozumienia może doprowadzić do przedterminowych wyborów? To wciąż mało realny scenariusz, ale pojawia się pytanie, jak wyglądałby Sejm, gdyby do takiego rozwiązania doszło.
Odpowiedzi udziela najnowszy sondaż, który przeprowadził IBRiS dla portalu WP. Jedna z partii może być szczególnie zadowolona z rezultatów badania.
Na górze bez zmian – wybory wygrałby PiS z 41,3-procentową przewagą, drugi wynik uzyskałaby KO. Na największą partię opozycyjną zagłosowałoby 28,6 procent Polaków. Trzecią siłą w Sejmie byłaby Konfederacja z 8,4-procentowym poparciem. Lewica uzyskałaby 6,7 procent głosów, a stawkę zamyka Koalicja Polska, na które zagłosowałby 5,9 procent ankietowanych. Pozostałe 9,1 procent respondentów nie ma zdania.
Wyniki są o tyle ciekawe, że Konfederacja mocno powiększyłaby swoją liczbę posłów. W sejmowych ławach zasiadłoby aż 41 posłów tego ugrupowania – teraz jest ich 11. Także KO miałaby większą reprezentację – 155 posłów. Największym przegranym trzeba nazwać Koalicję Polską, która wprowadziłaby do Sejmu zaledwie 9 posłów. Niemal o połowę zmniejszyłaby się reprezentacja Lewicy.
W sondażu zbadano też potencjalną frekwencję. Wyniosłaby ona 53,3 procent, z czego 33,1 procent respondentów stwierdziło, że na pewno poszłoby do urn. Na przeciwnym biegunie jest 27,1 procent Polaków, którzy zdecydowanie nie wzięliby udziału w wyborach.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU