Kolejny wyciek maili dotyczy Joachima Brudzińskiego. W dobie PiS-owskiej “walki” z nepotyzmem we własnych szeregach, ten mail jest wyjątkowo kłopotliwy.
Kolejny wyciek maili dotyczy Joachima Brudzińskiego, aktualnego europosła i byłego szefa resortu spraw wewnętrznych. W dobie PiS-owskiej “walki” z nepotyzmem we własnych szeregach, taki mail jest wyjątkowo kłopotliwy. Z drugiej strony działania związane z nepotyzmem mają charakter pozorowany, więc mail prośbą o załatwienie pracy utknie w gąszczu partyjnych układów i układzików. Przymknie się oko i hulaj dusza.
Cześć wujku
Cześć wujku. W załączniku przesyłam nasze aktualne CV oraz opisy stanowisk, na których pracowaliśmy – przytacza “Gazeta Wyborcza”. mail jest datowany na 6 listopada 2018 r.
Myśleliśmy nad twoją propozycją, jednak bardziej skłanialibyśmy się w stronę Rzeszowa, nawet ze względu na studia czy możliwość wynajęcia mieszkania. Nie chcemy jednak robić kłopotów i jeśli będzie problem ze znalezieniem czegoś w Rzeszowie, to Grupę Azoty Tarnów również bierzemy pod uwagę. W pierwszej kolejności myśleliśmy o PGE (…) Dotychczas w Tauronie mieliśmy podobne stanowiska. Jednak zdajemy sobie sprawę, że nie tak łatwo spełnić takie oczekiwania, dlatego cierpliwie czekamy na propozycję wujka (…) – autorką wiadomości jest kobieta o innym nazwisku niż Brudziński. Do wiadomości załączone są dwa pliki z CV od kobiety i mężczyzny.
Internauci
Internauci szeroko skomentowali ujawnioną wiadomość. Motywem przewodnim, który zawładnął Twitterem stało się oczywiście “Cześć wujku”.
“Cześć, wujku” jako powitanie podczas rekrutacji do pracy w spółce skarbu państwa stanie się symbolem tej władzy – napisał Janusz Schwertner, dziennikarz Onetu.
"Cześć, wujku" jako powitanie podczas rekrutacji do pracy w spółce skarbu państwa stanie się symbolem tej władzy.
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) August 13, 2021
Wuju złoty! Znajdziesz dla mnie robotę? Mogą być Azoty – rymuje internauta o nicku Stefan Skrupulatny.
https://twitter.com/skrupulatny/status/1426186070157369344
Wierszyków, rymowanek, fraszek czy zmodyfikowanych przysłów jest cała masa. Internauci mieli przednią zabawę, a przy okazji objawiło się wiele talentów poetyckich. To trzeba Joachimowi Brudzińskiemu zapisać na plus.
Źródło: Wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU