Choć Prawo i Sprawiedliwość na każdym kroku chwali się zrealizowanymi obietnicami wyborczymi z 2015 roku, przedstawiając je jako argument przemawiający za ich wiarygodnością w kampanii wyborczej do samorządu, to jest jedna obietnica, która choć formalnie została spełniona, to faktycznie okazała się gigantyczną klapą. Co gorsza, gdy przeanalizować kluczowe programy rządowe, które PiS oznacza jako swoje “wielkie sukcesy”, to okazuje się, że udały się przede wszystkim te polegające na rozdawaniu publicznych pieniędzy, albo ta polegająca na cofnięciu rozsądnych zmian dotyczących wieku emerytalnego. Tam, gdzie potrzebne było faktyczne przełamanie mitycznego “imposybilizmu”, które zdaniem Jarosława Kaczyńskiego właśnie obóz “dobrej zmiany” zdoła dokonać, obóz władzy zawiódł na całej linii.
Mowa oczywiście o programie “Mieszkanie Plus”, czyli nieznany w polskich realiach program budownictwa mieszkaniowego na olbrzymią skalę i to w taki sposób, by skorzystać z nich mogła klasa średnia i niższa. Politycy PiS od momentu zdobycia większości przekonywali, że stworzenie takiego rozwiązania zawsze było banalnie proste, tylko “elity” III RP nie chciały tych “oczywistych” rozwiązań wprowadzić w życie. Złotą receptą miało być przekazanie nieruchomości pod zabudowę przez Skarb Państwa i/lub samorządy, likwidacja biurokratycznych blokad i hamulców, zadekretowanie niższych cen najmu i uderzenie w monopolistyczną pozycję “krwiożerczych” deweloperów”. Wystarczyły zaledwie dwa lata, by okazało się że to pierwsze wcale nie sprawia, że buduje się więcej i taniej, drugiego zrobić obóz władzy nie potrafił, trzecie jest niewykonalne a w kwestii czwartej, by ratować się przed wizerunkową klęską, deweloperom uchylono nieba, byle tylko cokolwiek mogącego uchodzić za efekty rządowego programu zbudowali.
Z racji tego, że zabrakło najważniejszego dla powodzenia programu, czyli pieniędzy na tak masowy program, partia rządząca próbowała efekty osiągnąć w sposób pośredni. Niestety, jednym z głównych efektów ich działań okazało się faktyczne zmniejszenie ochrony praw lokatorów poprzez wprowadzenie formuły najmu instytucjonalnego. Jak pisze w “Rzeczpospolitej” ekspertka ds. polityki mieszkaniowej i założycielka Instytutu Mieszkalnictwa Barbara Audycka, skutki tej regulacji są fatalne. Nowy tryb najmu pozwala na opróżnienie lokalu w ciągu dwóch tygodni od wezwania, bez wyroku eksmisyjnego. Ponadto w zawartej umowie lokator „przyjmuje do wiadomości”, że po eksmisji nie przysługuje mu nawet prawo do lokalu socjalnego i pomieszczenia tymczasowego.
Niemniej kontrowersyjnym rozwiązaniem ratunkowym jest “Lex Deweloper”, czyli ustawa która daje olbrzymie uprawnienia firmom budowlanym, w niektórych przypadkach stawiając ich wyżej niż władze samorządowe, mające zarządzać danym terenem. Ustawa umożliwiła realizację inwestycji niezgodnej z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego oraz bez gwarancji dostępu do infrastruktury i dbałość o ład przestrzenny okolicy. Ekspertka podaje też jej pierwszy rezultat – w trybie specustawy we Wrocławiu złożono właśnie projekt budynku mieszkaniowego w bezpośrednim sąsiedztwie torów kolejowych, w miejscu, w którym natężenie hałasu nie pozwala na lokalizację mieszkań.
Podsumowując, program rządowy kompletnie nie odpowiada potrzebom rynku ani, co gorsza dla partii rządzącej, rozbudzonym oczekiwaniom wyborców. Z kolei próby wizerunkowego ratowania programu pogłębiają jedynie obecne patologie na rynku budownictwa, zostawiając przyszłych lokatorów z jeszcze większymi problemami i mniejszym wsparciem ze strony państwa, niż to było zanim nastała “dobra zmiana”.
Źródło: Rzeczpospolita
Fot. Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU