Rząd PiS dużo mówi o państwie solidarnym, które nikogo nie zostawia bez pomocy i upomina się o tych zapomnianych. Na przykładzie protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie zobaczyliśmy jednak jaka jest prawdziwa twarz obozu władzy, której prospołeczna retoryka jest tylko wyborczą obłudą. Jednak niepełnosprawni nie są jedynymi, których państwo PiS zawiodło. Rodzice dzieci chodzących do szkoły mają teraz także poważny powód do niezadowolenia, ponieważ są po raz kolejny padli ofiara pustych obietnic władzy.
PiS bowiem nie dotrzymał obietnicy danej Polakom, że zapewni ciepły posiłek dla każdego dziecka w szkole. Jeszcze rok temu minister Anna Zalewska mówiła:
“Wyznaczyliśmy sobie termin, chcemy, żeby ciepły posiłek był dla każdego dziecka od roku szkolnego 2018/2019 – tak obliczamy, że wtedy będziemy gotowi. Czas w XXI wieku skończyć z dyskusją o dożywianiu, natomiast uznać, że jedzenie w szkole to narzędzie edukacyjne”
Tymczasem jak donosi oko.press zbliża się rok szkolny 2018/19, a resort nabrał wody w ustach. Politycy rzucili hasłem, które najwyraźniej nie było wystarczająco politycznie opłacalne, stąd liczą na krótką pamięć Polaków. Zamiast mówić o ciepłych posiłkach obywatele dostali zatem historię o wyprawce szkolnej za 300 zł. Dziwnym trafem oba programy mają mieścić się w podobnych ramach budżetowych. Problem w tym, że kwestia wyżywienia w szkołach to nie temat tylko z zakresu pomocy społecznej, ale wspierania rozwoju dzieci i budowania między nimi poczucia równości i wspólnoty. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar był jednym z czołowych zwolenników takiego rozwiązania argumentując, że:
„Usytuowanie pomocy na dożywianie w systemie pomocy społecznej powoduje, że dostępność kierowanego do uczniów wsparcia w postaci posiłku w szkole jest limitowana niezależnie od potrzeb dzieci w tej mierze”.
Chodzi o to, że w obecnym systemie nie da się dotrzeć do wszystkich dzieci potrzebujących tego typu wsparcia. Obecnie z tego typu pomocy korzysta między 13 a 20% dzieci. Tymczasem w przypadku szkół podstawowych objęcie wszystkich uczniów ciepłymi posiłkami kosztowałoby budżet między 1 mld a 1,6 mld zł.
Jest to niestety szerszy problem wyżywienia dzieci w szkołach, gdzie często stołówki są nieprzystosowane do obsługi tak dużej liczby dzieci. Duże wątpliwości w niektórych przypadkach budzi wartość odżywcza serwowanej diety, a często podnoszonym problemem jest także niewystarczający czas trwania “długiej przerwy”, aby dziecko mogło w spokoju zjeść posiłek. Odwrócenie się dobrej zmiany plecami od tej sprawy pokazuje, że w kręgach rządowych mało myśli się nad priorytetami dla edukacji z punktu widzenia dziecka. Niestety jest to element szerszej strategii. PiS ma zwyczaj składać grad obietnic, z których część potem nie ulega spełnieniu, a inne zostają wypaczone, jednak medialne wrażenie rewolucyjności w działaniach dobrej zmiany pozostaje, a na tym partii Jarosława Kaczyńskiego zależy najbardziej.
Źródło: oko.press
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU