Polityka i Społeczeństwo

TAK Putin realizuje swoje imperialne ambicje w Afryce. W roli głównej Grupa Wagnera

Formalny nadzór nad najemnikami sprawuje pochodzący z Petersburga, podobnie jak Putin, Jewgienij Prigożyn, były właściciel budki z hot dogami a następnie sieci ekskluzywnych restauracji. Restauracji powstałych dzięki koneksjom politycznym z Putinem. W 2016 roku grupa zatrudniała 1 tys. najemników a w 2017 roku już blisko 6 tys. Posiada swoje biura w Argentynie, Petersburgu i Hongkongu. Obecność Wagnera rozciąga się od Libii do prawie całego kontynentu afrykańskiego. Jest zaangażowana w konflikty szkoląc żołnierzy, ale także prowadzi firmy wydobywcze i z zakresu cyberbezpieczeństwa. Obecna jest w Sudanie, Republice Środkowoafrykańskiej, Zimbabwe, Angoli, Madagaskarze, Gwinei, Gwinea Bissau, Mozambiku i w Demokratycznej Republice Konga. Działające w tych państwach filie grupy uzyskały od tamtejszych władz przywileje i koncesje na wydobycie surowców naturalnych, w tym złota. Wagner działa jako równoległa armia, prywatna firma ochrony a zarazem gwardia pretoriańska, a dla głów państw afrykańskich. Pułkownicy, którzy doszli do władzy w wyniku zamachów stanu w Mali, nie zabiegają już o opiekę dawnej potęgi kolonialnej, o czym świadczy wydalenie z Mali ambasadora Francji. Z Rosją, wspomaganą przez Wagnera, junta otrzymuje wsparcie logistyczne i militarne, którego potrzebuje. Bez zbędnej ideologii i frazesach o zaletach demokracji. Prawdopodobnie jest już za późno dla Paryża odrobić straty. Francja straciła oparcie i wydaje się, że nie jest w stanie odzyskać utraconych wpływów.

Co Putin zrobi z Afryką?

Rosja niekoniecznie ma wizję Afryki, ale ma wolę potwierdzenia swojej siły i obecności poprzez sprzymierzenie się z nowymi przywódcami u władzy. Legitymizm demokratyczny rządzących nie obchodzi Moskwy. Woli tę realizuje rękoma Grupy Wagnera.

Oficjalnie Grupa nie jest powiązana z rosyjskim rządem. Według Departamentu Stanu USA jest kontrolowana przez rosyjskie Ministerstwo Obrony , które finansuje część działalności grupy. Oficjalnie Moskwa mówi co najwyżej o “rosyjskich instruktorach” lub “ochotnikach”. Grupa Wagnera jest de facto grupą prywatną, finansowaną przez reżimy, które się do niej zwracają, a zatem stojący na jej czele rozliczają się tylko z nimi. Rosyjski rząd zaprzecza jakimkolwiek związkom z ta paramilitarną grupą, związkiem, który teoretycznie nie może istnieć w Rosji, ponieważ prywatne firmy wojskowe są tam zabronione. Właśnie z powodu tych uwarunkowań trudno jest podjąć na arenie międzynarodowej działania wobec Wagnerowców. Trudno usankcjonować grupę, która zachęca autorytarne reżimy do odwoływania się do niej, ponieważ jedyne ich żądania są natury ekonomicznej. Bezkarność Grupy Wagnera stanowi zagrożenie dla społeczności międzynarodowej, ponieważ dalsze je funkcjonowanie może spowodować pomnożenie liczby tego typu organizacji. Każda z nich służyłaby wówczas interesom swojego kraju pochodzenia, nie będąc z nim bezpośrednio powiązana, a zatem pośrednio oznaczałoby to poparcie tego kraju dla reżimów wspieranych przez ugrupowania paramilitarne, jak ma to miejsce obecnie w Mali.

Praktyki Grupy Wagnera są ekstremalne: grabież zasobów naturalnych i zastraszanie cywilów z naruszeniem prawa międzynarodowego. Walczący w jej szeregach najemnicy zostali oskarżeni o egzekucję kilkunastu cywilów podczas bitwy o Trypolis i masakrę cywilów w Republice Środkowoafrykańskiej w styczniu 2022 roku.

Rosjanie szybko zagospodarowują spuściznę po Francuzach. Korzystają zarazem z bierności innych państw zachodnich a także Stanów Zjednoczonych. W sierpniu 2020 roku w tajnym raporcie niemieckiego MSZ stwierdzono, że Rosja planuje zintensyfikować współpracę wojskową z krajami afrykańskimi w ramach nowej strategii dla Afryki, w tym budowę baz wojskowych w sześciu krajach. Tajny dokument na temat tego, co nazywa “nowymi ambicjami Rosji w Afryce”, stwierdza, że Putin uczynił “Afrykę najwyższym priorytetem”.

Wszystko to dzieje się w cieniu wojny w Ukrainie, która absorbuje uwagę UE i Stanów Zjednoczonych. Wyzwania czekające kontynent afrykański zeszły  na dalszy plan. Nie w oczach Putina, który korzysta z zaistniałej sytuacji międzynarodowej i konsekwentnie realizuje swoje cele w Afryce.

Drugi szczyt Rosja-Afryka zaplanowano na listopad. Tym razem proponowaną lokalizacją jest rodzinne miasto Putina, Sankt Petersburg, które jest również bazą operacyjną Grupy Wagnera.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie