Ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Jan Duda, był gościem Radia Kraków. Obrona forsowanych przez PiS podwyżek staje się coraz bardziej bezczelna.
Gdy okazało się, że Koalicja Obywatelska podjęła decyzję o wyjściu z ustawą blokującą do końca kadencji podwyżki dla polityków, w PiS-ie i prorzadowych mediach zapanowała histeria. W najśmielszych przypuszczeniach przez głowę nie przechodziło, jak rządowa telewizja będzie udowadniała zasadność podniesienia politycznych uposażeń. Wczoraj tak się rozpędziła, że poinformowała o zarobkach… prezydenta Wielkiej Brytanii, które oczywiście nikt nigdy nie widział na oczy.
Geneza podwyżek tkwi w panice Jarosława Kaczyńskiego. Prezes nie potrafi zgasić wewnątrzpartyjnego napięcia w inny sposób niż przez podniesienie uposażeń poselskich. Mówiąc w skrócie, każdy musi się nachapać, bo nie każdemu było dane rozsiąść się w skórzanym fotelu KGHM-u, Orlenu czy w państwowym banku, jak w przypadku Lecha Kołakowskiego. Przykład Kołakowskiego pokazuje, że lepiej wyjść z PiS-u i potem do niego wrócić, stawiając warunki na poziomie 40 tys. zł miesięcznej pensji na państwowej posadzie.
W obronę karkołomnego przedsięwzięcia Jarosława Kaczyńskiego zaangażowana jest cała partia władzy. Swoją opinię na ten temat wyraził ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Jan Duda, która brzmi tak bezczelnie, że nawet Stanisław Terlecki może się zawstydzić.
Takie opowiadanie, że za dużo zarabiają politycy czy samorządowcy, to jest skrajny populizm. Naprawdę to jest takie podsycanie według mnie zupełnie niezrozumiałych emocji. To są stanowiska, które muszą być obsadzone ludźmi mającymi kompetencje i w związku z tym mają również i wymagania, jeśli chodzi o stronę materialną. Tak samo mają większe wydatki, muszą się porządnie ubrać, muszą reprezentować jakąś klasę – powiedział na falach Radia Kraków.
Źródło: RadioKraków.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU