Polityka i Społeczeństwo

Tak gigantycznego rozpasania jeszcze nie było. Będzie nowa afera z nagrodami?

Fot. Flickr

Ponad ćwierć miliarda złotych wydało Ministerstwo Rolnictwa pod kierownictwem Jana Krzysztofa Ardanowskiego na premie i nagrody dla pracowników instytucji podległych temu resortowi. Kwota 264 mln 102 tys. złotych nie mieści się wręcz w głowie. Afera była już w zeszłym roku, gdy krytykowany przez media minister Krzysztof Jurgiel wydał na ten sam cel 173 mln z pieniędzy nas wszystkich. Za nowego ministra kierownictwu rolniczych agencji zdecydowanie się jednak poprawiło, choć przecież nigdy nie mieli zbyt ciężko. 

Najwięcej premii, nagród i trzynastek wypłacono urzędnikom Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To kwota 99,3 mln zł. Z kolei 67 mln trafiło do pracowników Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Miliony popłynęły także do mniej rozpoznawalnych instytucji – 35 mln do Wojewódzkich Ośrodków Doradztwa Rolniczego, 14 mln na instytuty badawcze, 11 mln dla Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa,  6,5 mln dla Krajowej Stacji Chemiczno-Rolniczej czy 5,5 mln dla Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych.

Resort przygotował zestawienie nagród w odpowiedzi na interpelację dwójki posłów Platformy Obywatelskiej, Doroty Niedzieli i Kazimierza Plocke. W informacji czytamy, że ministrowi rolnictwa podlegają 23 jednostki organizacyjne, a 69 jest przez niego nadzorowanych. Łącznie ministrowi podlega 31 tys. pracowników. Nietrudno wyliczyć, że na każdego przypada średnio 8362 zł brutto rocznie, czyli dwukrotność średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Jak na stanowiska w administracji publicznej byłyby to kwoty powalające z nóg.

Oczywiście są to kwoty średnie, a biorąc pod uwagę niezadowolenie poszczególnych służb podległych ministrowi rolnictwa, w tym Inspekcji Weterynaryjnej (fatalną sytuację tej służby obnażyła afera z ubojem padłych krów) można przypuszczać, że szeregowi pracownicy niewiele z tego gigantycznego tortu dostają. Część inspektorów weterynaryjnych kontrolujących ubojnie pracuje na rządowym etacie. Według związkowców weterynarze po 5,5-letnich studiach mogą liczyć na pensje w wysokości 2,5 tys. brutto. To ich zdaniem bardzo mało, ponieważ na ich barkach spoczywa ciężar walki z afrykańskim pomorem świń.

Sam minister tłumaczy tak wysokie premie koniecznością “uzupełnienia” niskich wynagrodzeń podległych resortowi pracowników. Sam jednocześnie podkreśla, że ani on, ani jego wiceministrowie żadnych nagród nie otrzymują.

Źródło: wp.pl

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie