Atmosfera podczas ostatniego posiedzenia komitetu politycznego PiS nie należała do najlepszych. – Jarosław Kaczyński ciskał gromami – przyznają w partii rządzącej.
Nastroje na Nowogrodzkiej już od dawna nie są najlepsze, ale sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Rząd musi radzić sobie z coraz większymi problemami, także finansowymi. Ale tak to jest, jak lekką ręką odrzuca się unijne środki z KPO, bo taki kaprys ma Solidarna Polska.
Ostatnie posiedzenie komitetu politycznego PiS przebiegało w nerwowej atmosferze.
–Jarosław Kaczyński ciskał gromami, że sytuacja związana z funduszami europejskimi się nie poprawia. Był zły i mówił, że nie może zabraknąć pieniędzy na obronność. A to zaowocuje szukaniem oszczędności i cięciami – przyznają w PiS. A cięcia i zbliżający się rok wyborczy – to nie jest dobre połączenie. Nic dziwnego, że na Nowogrodzkiej dojrzewa pomysł, by jednak się z UE przeprosić.
– Jarosław Kaczyński denerwował się, że nie ma pieniędzy z Unii. I kierował swoje słowa do premiera, żeby ten szybko porozumiał się z Komisją Europejską w sprawie KPO i funduszu spójności – mówi w rozmowie z Wprost jeden z polityków PiS. W partii rządzącej zdają sobie sprawę, że bez unijnych środków gospodarka będzie w bardzo trudnej sytuacji.
– Zachód zaczyna zauważać, że wydajemy więcej niż mamy. Bez zastrzyku finansowego z Unii Europejskiej leżymy – przyznaje jeden z doradców premiera. – To nie Ursula von der Leyen nas oszukała, tylko my ją. A wszystko przez poprawkę ziobrystów do ustawy o Sądzie Najwyższym – dodaje informator gazety.
Źródło: Wprost
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU