Politykom, którzy zgłaszają potrzebę regulowania seksualności, prokreacji czy spraw obyczajowych nie chodzi o jakiekolwiek dobro, poza dobrem własnym i innych...
Politykom, którzy zgłaszają potrzebę regulowania seksualności, prokreacji czy spraw obyczajowych nie chodzi o jakiekolwiek dobro, poza dobrem własnym i innych...