Pamiętajmy, że prezydent Andrzej Duda wyrażał rok temu sceptycyzm do przymusowego szczepienia się i mówił, że sam nie szczepi się przeciwko grypie. Niedawno zasugerował, że szczepionki niewiele chyba dają, a współczynnik zachorowań spada przez lato. W czasie kampanii prezydenckiej premier Mateusz Morawiecki mówił zaś wprost: wirusa już nie ma, nie trzeba się bać.
Akcja rządu, w której wykorzystuje się celebrytów i aktorów to kolejny niewypał. Obywatele mają świadomość, że promujące akcję znani ludzie dostali za to pieniądze. Może lepiej byłoby pogodzić się na chwilę z opozycją i zorganizować wspólną akcję promującą szczepienia, w której pojawiają się liderzy wszystkich partii? Albo zachęcić do promowania programu Szczepmy się znanych lekarzy?
Co gorsza, tempo szczepień, którym chwali się dziś rząd, napędzają już drugie dawki. Tempo realizacji szczepień pierwszą dawką już jednak martwi. Widać dystans między Polską a średnią dla Unii Europejskiej (41,8 vs. 45,6 proc. – to dane z 16 czerwca).
Można odnieść wrażenie, że politycy PiS swoimi niektórymi działaniami (vide wspomniane słowa Dudy czy Morawieckiego) sami narobili sobie problemów. Dziś elektorat partii wyraźnie nie chce się szczepić. Jesienią rząd może być zmuszony do wprowadzenia lokalnych lockdownów. Tyle że wynika z tego, że będzie musiał uderzyć w regiony, gdzie ma najwięcej zwolenników…
Źródło: mp.pl, TVN24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU