W mediach społecznościowych pojawiła się ciekawa mapa. Może zainteresować zarówno polityków (zwłaszcza PiS), epidemiologów, ale i socjologów. Dlaczego? Widać na niej powiaty, w których mieszkańcy szczepią się najchętniej i odwrotnie – te, gdzie ludzie niemal wcale się nie szczepią.
Mapa szczepień
Autorem mapy jest Jakub Kaczorowski, absolwent Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej. Spójrzmy najpierw na mapę:
Od razu widać jedno: chętniej szczepią się mieszkańcy dużych miast. Powód? Zapewne większa świadomość dot. rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Poza tym to w takich terenach można łatwiej promować akcję szczepień. Możliwe, że “miastowi” wiedzą też, że większe skupiska ludzi to też większe szanse dla choroby na rozprzestrzeniania się. Pewne jest też, że w miastach dostęp do punktów szczepień jest lepszy.
Zastanawia jednak coś innego. Zachodnia, północna i środkowa Polska szczepi się dużo chętniej niż południe i wschód Polski. I tak np. w województwach: małopolskim (poza Krakowem i powiatami leżącymi w północno-zachodniej części regionu), świętokrzyskim, lubelskim, podkarpackim, podlaskim odsetek zaszczepionej populacji nie przekracza 35%. Są powiaty, gdzie współczynnik spada do mniej niż 25%.
Wpływ rządzących
Skąd biorą się różnicę? Dobre pytanie. Zastanawia też to, że najgorzej szczepią się mieszkańcy tych powiatów, gdzie wygrywa PiS. Dobrze obrazuje to np. mapa TVN24, pokazująca wyniki eurowyborów:
Ewidentnie widać, że wyniki elekcji w sporej części pokrywają się z danymi dot. szczepień. Polska południowo-wschodnia lubi PiS i nie przepada za szczepionkami. Czy to przypadek?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU