Decyzja PO, by wystawić do wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego, wyraźnie przeraziła Szymona Hołownię. Ten odpowiada więc atakiem. Uważa, że jego nowy konkurent “nie jest kandydatura na prezydenta, tylko sposób na zaradzenie różnym problemom wewnętrznym Platformy Obywatelskiej”. Nie podoba mu się też, że jest “działaczem PO i partyjnym kandydatem”.
Hołownia boi się Trzaskowskiego?
Skąd taka nerwowa reakcja? Dotąd Hołownia dał się poznać jako kandydat dość niestabilny emocjonalnie (o jego płaczu nad konstytucją szkoda tu ponownie pisać w szerzy sposób). Mimo wielu wpadek i niespójności przekazu (mówił o chęci zakończenia wojny pomiędzy PO a PiS-em, a sam w niesmaczny sposób nawiązał do katastrofy w Smoleńsku w swoim pierwszym klipie wyborczym), “kandydat TVN-u” stał się politykiem opozycji z największym poparciem w wyścigu wyborczym. Wejście do gry prezydenta Warszawy wszystko to niweczy. Pokazują to już pierwsze sondaże, w których Trzaskowski zajmuje trzecie lub drugie miejsce pod kątem poparcia Polaków.
Najlepszą obroną jest atak?
–Dzisiaj Polska potrzebuje prezydenta nie takiego, który będzie słuchał swojej partii, a taki będzie i Trzaskowski, i (prezydent) Andrzej Duda i (kandydat PSL) Władysław Kosiniak-Kamysz i (kandydat Lewicy) Robert Biedroń, tylko takiego, którego partie będą słuchać – mówił Hołownia. To jest ta różnica, którą trzeba w Polsce natychmiast wprowadzić – zaznaczył teraz Hołownia.
Tyle że zapomniał, że zaplecze partyjne jest fundamentem władzy każdego ważnego polityka. To on – jako niezależny kandydat –skazuje się niejako na klęskę, a potem – w razie wygranej – na uzależnienie swoich działań od poszczególnych ugrupowań. Szymon Hołownia wyraźnie się myli – żyjemy w Polsce, kraju, gdzie władza głowy państwa jest stosunkowo słaba i wymaga kooperacji z partiami.
Próbuje jednak wmówić nam wszystkim, że jest inaczej i twierdzi, że on jako “niezależny” ma “olbrzymią szansę”, żeby wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich.
Mimo nerwowości Hołowni nadal nie wiemy, co będzie z naszymi wyborami. Stosowne przepisy nadal nie weszły jeszcze w życie. Wybory miały mieć miejsce 10 maja, ale ostatecznie się nie odbyły.
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU