Polityka i Społeczeństwo

Szykuje się protest, jakiego jeszcze nikt nie widział. To może pogrzebać szanse Dudy na kolejną kadencję

Fot. Flickr
W sondażu przeprowadzonym w sierpniu ubiegłego roku przez TVN24, aż 55 proc. respondentów wskazało, że stan służby zdrowia jest dla nich najważniejszym tematem kampanii wyborczej. Ta liczba może już tylko rosnąć, bo gołym nieuzbrojonym okiem widać, że nie ma żadnej poprawy w ochronie zdrowia.
Jest wręcz przeciwnie, ponieważ zapaść się powiększa, długi szpitali biją rekordy ostatniego 30-lecia, w szpitalach powiatowych zaczyna brakować pieniędzy na pensje, a niedługo możemy być świadkami tego, jak ZUS zaczyna się upominać o zaległe składki.
 
Rok 2020 może upłynąć pod znakiem niespotykanych dotąd niepokojów w ochronie zdrowia. Pierwszy test już w styczniu, podczas renegocjacji porozumienia z rezydentami”pisze na swoich łamach Rzeczpospolita. Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku zawodowego Lekarzy nie owija w bawełnę – Jeśli nasze postualty nie zostaną spełnione, szykujemy protest, o którym jeszcze nikt nie słyszał. O rezydentach na pewno będzie głośno- mówi lekarz.
 
Rezydenci dwa lata temu przeprowadzili głodówkę, po której podpisali porozumienie z ministrem zdrowia. Porozumienie zawierało 21 postulatów, z których została spełniona tylko cześć i to nie w całości, a jeden z nich gwarantuje właśnie renegocjacje zaplanowane na połowę stycznia. Jednak najważniejszym tematem rozmów ma być dojście do 6 proc. PKB w 2024 roku przeznaczanych na służbę zdrowia – Optymalnie byłoby, gdyby 6 proc. PKB osiągnięto już w 2021 r. Ale głównym celem będzie zmiana obliczania wzrostu nakładów. Dziś oblicza się go względem PKB sprzed dwóch lat. My chcemy, by podstawą było PKB prognozowane na dany rok – tłumaczy Piotr Pisula. 
 
Z informacji Rzeczpospolitej wynika, że większość postulatów będzie trudna do spełnienia, a jeśli rezydenci będą rozczarowani rozmowami, w ochronie zdrowia może dojść do armagedonu protestacyjnego, jakiego jeszcze na oczy nie widziano. Do protestów szykują się m.in. fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni oraz przedstawiciele innych zawodów medycznych, pominiętych w ustawowych podwyżkach za rządów PiS. 
 
Andjrzej Duda, który chyba wyczuł pismo nosem, że zagadnienia dotyczące służby zdrowia mogą zdominować kampanię prezydencką, już w na początku grudnia mówił o jej złym stanie. Politycy Koalicji Obywatelskiej zareagowali pytaniem – a co Pan zrobił w tej sprawie przez 5 lat swojej prezydentury i dlaczego pozwolił Pan PiS-owi doprowadzić do zapaści? Prezydent dostrzegł problemy służby zdrowia na pół roku przed wyborami i obojętnie, co powie w kolejnych miesiącach, nie będzie to brzmiało wiarygodnie. 
 
W kampanii wyborczej można się spowiedziewać po Andrzeju Dudzie propozycji ogólnonarodowej debaty lub czegoś w rodzaju okrągłego stołu o ochronie zdrowia. To najprostsze chwyty, które finalnie do niczego go nie zobowiązują, a wybitnie będą służyły mydelniu oczu i pokazaniu się w roli patrona takiej inicjatywy. Tylko problem prezydenta polega na tym, że przez ostatnie lata nie zająknął się o statystykach pokazujących upadek służby zdrowia czy raporcie NIK-u wystawiącym ocenę niedostateczną reformie przeprowadzonej przez PiS. Andrzej Duda nie ma żadnej mocnej karty na ręce, więc jedynym wyjściem będą pozorowane działania i nadzieja, że wyborcy to kupią. 
 

Źródło:rp.pl

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie