Pamiętacie rządową operację “Lot do domu” z początku epidemii? Odbyła się na wariackich papierach i wydano olbrzymią kwotę.
Ponad rok temu, rząd przeprowadził operację “Lot do domu”, która trwała od 15 marca do 5 kwietnia. Mogli z niej skorzystać wszyscy obywatele RP rozsiani po świecie oraz uprawnieni do tego cudzoziemcy. W sumie z lotów skorzystało 55 tys. osób. Później operacja została przekształcona w “Cargo dla Polski” i polegała na stworzeniu mostu powietrznego między Polską i Chinami.
Obecnie akcję #LotDoDomu przekształcamy w #CargoDlaPolski. W ramach utworzonego mostu powietrznego między Rzeczpospolitą Polską a ChRL transportujemy niezbędne materiały służące w walce z pandemią oraz sprzęt zapewniający bezpieczeństwo polskim służbom medycznym.
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) April 5, 2020
Operacja “Lot do domu” stała się przedmiotem analizy Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Wirtualnej Polsce udało się do niej dotrzeć – Wynika z niej m.in., że Kancelaria Premiera za realizację akcji “Lotu do domu” zapłaciła LOT-owi ponad 331 milionów złotych bez weryfikacji wystawionych faktur – informuje WP.pl
Kontrolerzy we wnioskach podkreślają, że Kancelaria Premiera miała możliwość skorzystania z zażądania dokumentów do weryfikacji, ale nie zrobiła tego ani razu – Nie żądano zmiennej dla poszczególnych lotów kalkulacji ich kosztów – piszą. W ocenie NIK, rzetelne zweryfikowanie indywidualnych i zmiennych kosztów nie było możliwe na podstawie dokumentów zbiorczych.
Kolejnym zarzutem jest przeprowadzenie operacji na wariackich papierach z pominięciem Prokuratorii Generalnej. Przed podpisaniem umowy z LOT, KPRM miała obowiązek uzyskania od Prokuratorii opinii prawnej. Taka procedura jest konieczna, gdy transakcja przekracza 100 mln zł. Kancelaria Premiera wystąpiła z wnioskiem o opinię dopiero miesiąc po zawarciu umowy.
Dariusz Joński i Michał Szczebra zapowiadają drążenie tej sprawy. Szczególną uwagę zwracają na kwotę, która może być “zawoalowaną formą dofinansowania LOT-u” – Tym bardziej, że – tak jak w przypadku zakupu respiratorów – pominięta została Prokuratoria Generalna – mówi w rozmowie z portalem Dariusz Joński.
Źródło WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU