Pod koniec listopada zeszłego roku Janusz Wojciechowski – na kilka dni przed wyborem na stanowisko Komisarza ds. Rolnictwa – przewidywał, że decyzje dotyczące nowego unijnego budżetu zapadną w drugiej połowie tego roku. Sprawy nabierają jednak przyspieszenia, bo nowy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel chce mieć sukces jak najszybciej.
Na 20 lutego został zwołany nadzwyczajny szczyt poświęcony nowemu wieloletniemu budżetowi UE. Jest praktycznie przesądzone powiązanie pieniędzy z mechanizmem praworządności i wprowadzeniem opłaty od plastiku – informuje Rzeczpospolita. Dobrze poinformowana osoba mówi gazecie, że kwestie budżetowe mogą zostać zamknięte w trakcie tego jednego szczytu – Jak będzie trzeba, to Michael będzie trzymał przywódców w Brukseli dwa-trzy dni – mówi źródło.
Projekt Komisji Europejskiej przewiduje dla Polski radykalne cięcie środków z polityki spójności o 19 mld euro w porównaniu z okresem 2014-2020. Polska zapowiada, że się z tym nie zgodzi, ale widać, że wynik negocjacji może być dla nas nawet gorszy. Gazeta nieoficjalnie dowiaduje się, że jest duże prawdopodobieństwo dodania tzw. nowych dochodów własnych UE. Jest to m.in. opłata od nieutylizowanych opakowań plastikowych: im mniejszy recykling, tym większa wpłata do budżetu. Średnio w UE recykluje się 42 proc. plastiku, w Polsce ten wskaźnik wynosi ok. 35 proc. – pisze Rzeczpospolita.
Z rozmów w ważnymi politykami w Brukseli wynika, że powiązanie unijnych funduszy z istnieniem niezawisłego sądownictwa jest praktycznie dogadane – Najgłośniej protestują Węgry, niezadowolona jest też Polska, ale siła przetargowa tych dwóch krajów jest znikoma. Większość jest za mechanizmem, choć pozostaje kwestia jego uruchamiania – czytamy w dzienniku.
Nie ma się co dziwić, że raban podnoszą Węgrzy, bo na funduszach unijnych powstały tam fortuny oligarchów, a teraz może się okazać, że źródełko wysycha. W Budapeszcie praktycznie co chwilę są przeprowadzane kontrole przez Europejski Urząd ds.Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Z raportu OLAF za 2018 rok wynika, że na Węgrzech przeprowadzono 9 śledztw dotyczących nieprawidłowości związanych z finansowaniem programów i projektów unijnych, a 7 rekomendowano, co dało rządowi Orbana pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu. Polska była w tym zestawieniu trzecia z 8 dochodzeniami na koncie i 3 rekomendacjami.
Źródło:www.rp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Facebook Comments
blok 1
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.