Zmieniło się kierownictwo w ministerstwie zdrowia, ale problemy z dokonanymi zakupami pozostały. Nie da się uciec od trefnych maseczek, respiratorów i koreańskich testów.
Sprawa zakupu koreańskich testów na koronawirusa ciągnie się od kwietnia tego roku. Początkowo w planie był zakup 27 tys. testów antygenowych do przetestowania. Już sama zapowiedź próbnego zakupu wzbudziła kontrowersje. Dyrektorzy szpitali wprost mówili o marnotrawieniu publicznych pieniędzy. Nagle okazało się, że resort podpisał umowę na dostawę miliona testów na kwotę 30 mln dolarów. Do Polski dotarła połowa zamównionego towaru.
Testy antygenowe zostały zakupione ze względu na to, że dają wynik po 15 minutach i miały być używane w domach pomocy społecznej. Próbną partię poddano testom w trzech szpitalach. Jak pisała nieoficjalnie w połowie maja Wyborcza, wyniki wypadły fatalnie – ich czułość określono na poziomie 15-20 proc. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało sprawdzanie testów w kolejnych szpitalach i opublikowanie raportu o ich skuteczności.
Ostatnią informacją jaką Wyborcza dostała z ministerstwa na temat raportu z testowania testów, była odmowa jego udostępnienia. To było 22 maja i od tego czasu kontakt w sprawie testów antygenowych się urwał. Resort nie odpowiada także, na jakim etapie są negocjacje w sprawie reklamacji. Wyborcza dowiedziała się jednak, że testowanie testów wypadło względnie dobrze w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), a ich skuteczność określono na poziomie 50-60 proc.
Michał Szczerba i Dariusz Joński w ramach prowadzonych kontroli poselskich, zawitali wczoraj do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. W posiadaniu otrzymanej przez parlamentarzystów dokumentacji jest TVN24.pl – wiceprezes urzędu Sebastian Migdalski przyznaje, że po “weryfikacji danych pochodzących ze zgłoszeń i powiadomień” na podstawie ustawy o wyrobach medycznych “nie stwierdzono zgłoszenia bądź powiadomienia dla wyrobu o nazwie handlowej PCL COVID19 AG RAPID FIA wytwórcy PCL” – pisze portal. Mówiąc obrazowo, testy nie zostały zgłoszone do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.
Jakie jeszcze dokumenty ujrzały światło dzienne?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU