Miesiąc temu Rzeczpospolita napisała o 50 tys. testów na koronawirusa, jakie ministerstwo zdrowia zakupiło w Korei Południowej. Już wtedy eksperci ostrzegali, że skuteczność testów antygenowych będzie wątpliwa. Część dyrektorów szpitali nie widziała sensu ich używania, a z Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych popłynął sygnał, że to marnowanie publicznych pieniędzy.
Czytając dzisiejsze wydanie Gazety Wyborczej można odnieść wrażenie, że ostrzeżenia na ministerstwie zdrowia nie zrobiły wrażenia i resort idzie jeszcze dalej – Ministerstwo Zdrowia chce wydać 30 mln dol. na zakup testów antygenowych, które są tak słabe, że wykrywają koronawirusa tylko u jednego na pięciu pacjentów – informuje gazeta.
Po pierwszej partii zamówionych testów, ministerstwo w odpowiedzi na pytania Wyborczej napisało – Jeżeli wyniki walidacji okażą się pozytywne, to całkowita wartość kontraktu może sięgnąć 29,6 mln dolarów. Testy pod tym kątem miały być prowadzone przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH). Miały, ale nie są.
NIZP-PZH poinformował, że nie przeprowadza walidacji testów, a jedynie dokonał ich “sprawdzenia” – Zapytaliśmy w Instytucie, jak ustala, na ile wyniki tych testów są wiarygodne. “Odpowiedź na to pytanie wymagałaby przeprowadzenia walidacji testu – odpisała nam Anna Dela, rzeczniczka Zakładu – pisze Wyborcza. Instytut nie zdradził, czemu nie zbadał czułości testów, ani nie poinformował jaką wydał testom rekomendację.
Czułość testów badano w dwóch warszawskich szpitalach. Wyborcza nieoficjalnie dowiedziała się, że wyniki były fatalne, na poziomie 15-20 proc. Resort z zakupu nie rezygnuje – Przeciwnie, przeciąga – jak to nazywa – “proces weryfikacji wartościowości wyników” i wysyła koreańskie testy oraz aparaturę do kolejnych szpitali – czytamy. Badania są obecnie prowadzone w pięciu szpitalach w Polsce.
Nad Łukaszem Szumowskim od wczoraj zbierają się ciemne chmury. Pierwsze badania opinii publicznej po wybuchu epidemii pokazały, że minister cieszy się bardzo wysokim zaufaniem, ale kolejne pokazują już spadek popularności i zwiększający się wskaźnik deklarujących brak zaufania. W ciągu miesiąca przybyło 19,5 proc. takich ocen. Wczorajsza publikacja Wyborczej o człowieku z ulicy, który przez swoje znajomości prowadzące do resortu, “dziubnął” ministerstwo na 5 milionów złotych za maseczki, nie budują wiarygodności Szumowskiego i podległych mu urzędników. Minister zdrowia dzień zakończył podniesieniem ręki za projektem ustawy o nowych wyborach wbrew swoim rekomendacjom. Podkrążone oczy już nie wystarczą do opowiadania o walce z koronawirusem.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU