Kampania wyborcza przed zaplanowanymi na 21 października wyborami samorządowymi ruszyła już pełną parą. Dwa największe obozy, jeden rządzący na poziomie centralnym, drugi broniący władzy na poziomie samorządowym zaprezentowały już swoich kandydatów, powołały sztaby wyborcze, rozpoczęły też prezentację swoich programów, próbując trafić do nowych wyborców, a już pozyskanych zmobilizować.
W 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość, podczas dwóch kampanii ogólnokrajowych zaskoczyło wielu ekspertów, praktycznie dominując sieci społecznościowe przekazem o dobrej zmianie. Olbrzymia przewaga na Facebooku, Twitterze czy Instagramie pozwoliły partii Jarosława Kaczyńskiego odnieść bezdyskusyjne zwycięstwo, niespodziewanie zainstalować w Pałacu Prezydenckim swojego człowieka oraz pierwszy wraz w najnowszej historii polskiego parlamentaryzmu uzyskać samodzielną większość w Sejmie. Trutni, których wielką pracą wystukano, wyklikano i wylajkowano dominację PiS w sieci wynagrodzono posadami w administracji rządowej czy propagandowych mediach, a ich nieoficjalnego szefa Pawła Szefernakera zrobiono nawet wiceministrem, co miało dać gwarancję, że kontrola nad prawicowymi trollami internetowymi, wspierana pieniędzmi z KPRM pozwoli trwale wygrywać potyczki w sieci z pozostającą w tej materii w lesie opozycją. Tymczasem okazuje się, że ciepłe posadki rozleniwiły, a zawodowych klikaczy, pracujących na pozycję PiS w sieci zaczęło brakować. Widać to zwłaszcza wtedy, gdy opozycja w końcu odrobiła lekcje i zrozumiała, że bez olbrzymiej aktywności w social mediach nie da się dziś prowadzić polityki.
Minione dwa weekendy pokazały dobitnie, że sztab Prawa i Sprawiedliwości najwyraźniej nie docenił przeciwników i do promowania swoich treści w Internecie nie rzuciło wystarczających sił. Po raz pierwszy rzuciło się to w oczy w miniony weekend, gdy odbywała się konwencja wyborcza partii rządzącej. Choć hasła wyborcze i hashtagi, mające promować partię Jarosława Kaczyńskiego powinny opanować sieć, najczęściej pojawiającym się hasłem we wpisach na Twitterze było #PiSWziąłMiliony, czyli hasło kampanii billboardowej, jaką Koalicja Obywatelska uruchomiła ponownie po to, by przykryć konwencję PiS. Jak zauważyli analitycy z portalu politykawsieci.pl, PiS po raz pierwszy od 2014 roku przegrał bitwę w social mediach.
Bitwa hasztagowa#PiSwziąlmiliony zasięg w sieci 9,1mln / 6,4K wzmianek #KonwencjaPiS zasięg w sieci 8,5mln / 9,7 wzmianek#DotrzymujemySłowa zasięg w sieci 5,5mln / 3,9 wzmiankę
Pierwszy raz od 2014 PiS @pisorgpl przegrał z PO @Platforma_org konwencje w socila media pic.twitter.com/1cvdcOAfG6
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) September 3, 2018
Nie inaczej było wczoraj, gdy swoją konwencję zorganizowała Koalicja Obywatelska, dodatkowo wsparta sojuszem z Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. To niewątpliwie wzmocniło przekaz “wszystkie ręce na pokład w walce ze złą władzą” i widać było to po wpisach w sieciach społecznościowych.
Partia rządząca, która tydzień temu została ewidentnie zaskoczona kontrą Platformy Obywatelskiej, tym razem zorganizowała równoległy do warszawskiej konwencji KO event we Wrocławiu. To miało być pierwsze oficjalne starcie hashtagowych klikaczy obu obozów. By przykryć hasła kampanii opozycji, PiS zaproponowało przekaz o spełnianych obietnicach rządu PiS oraz zarzut, że przedstawiana przez KO oferta wyborcza to “puste obietnice”, czego dowodem jest 8 lat ich rządów. Efekt był jednak dla partii rządzącej mizerny.
Wczoraj @Platforma_org @Nowoczesna i @inicjatywaPL zdominowały sieć.#KoalicjaObywatelska zasięg w sieci 14,1MLN / 12,3K wzmianek#PolskaMaPrzyszłość zasięg 5MLN / 2,7K jw
hasła @pisorgpl #DotrzymujemySłowa zasięg 3,8MLN / 1,5K jw#PusteObietnice zasięg 2,2MLN / 3,8 jw pic.twitter.com/W7ffIeKUz8
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) September 9, 2018
Zasięg 19 mln haseł Koalicji Obywatelskiej w porównaniu do ok. 6 mln partii Kaczyńskiego to prawdziwy łomot. Po stronie obozu władzy nie widać ani szczególnej mobilizacji, ani błyskotliwych pomysłów. Spot, w którym oferta opozycji wyśmiewana jest przez ludzi i zwierzęta jest dość prymitywny i pokazuje brak konkretnych pomysłów na kontrę i przejęcie inicjatywy.
Co ciekawe, warto zauważyć, że już po dwóch tygodniach kampanii Prawa i Sprawiedliwości, znacznie bardziej niż te z 2015 roku przypomina tę z 2011 roku, której szefem przecież także był europoseł Tomasz Poręba. Oby i wynik kampanii był taki sam.
Źródło: Polityka w Sieci
Fot. Flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU