Gazeta Wyborcza ujawniła dzisiaj nagranie dwóch oficerów Wojska Polskiego, którzy mieli być odpowiedzialni za przeprowadzenie szkoleń oficerskich dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, jednostki będącej oczkiem w głowie byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Polityk PiS nigdy nie ukrywał bezwzględnego prymatu tych partyzanckich jednostek nad jednostkami wojska zawodowego, nie szczędził również środków na ich funkcjonowanie, mimo nikłej wartości obronnej dla polskiego kraju. Okazuje się jednak, że MON przymykało oczy na ewidentne działania pozorowane, które nie tylko wyglądało jak “zabawa w wojsko” ale i realnie zagrażało bezpieczeństwu naszego państwa, mimo deklarowanego przecież przez Macierewicza realnego zagrożenia ze strony rosyjskiej.
Na nagraniu ujawniono rozmowę ppłk Mariusza Szmidta, szef Studium Szkolenia Wojskowego Wojskowej Akademii Technicznej, i wykładowcy tej uczelni ppłk Michała Gazdy. WAT było jedną z dwóch jednostek, które miały “produkować” oficerów dla tej nowej jednostki polskiego wojska. Uczestnicy odprawy dochodzą do wniosku, że duża część kursu ma charakter fikcyjny i polega na tym, że kandydaci dwa razy uczą się tego samego.
Ppłk Szmidt: – Drugi model to jest, k…a, dla tych, którzy właśnie siedzą u nas na kursie i skończą u nas ten kurs, i przyjdą na kolejny kurs ten, k…a, trzyipółmiesięczny. Czyli wychodzi na to, że będziemy ich uczyć tego samego. Zdadzą egzamin z tego samego, k…a.
Rozmowa pełna jest wulgaryzmów, widać z niej gołym okiem, że oficerowie doskonale zdają sobie sprawę, że mają przeprowadzić zadanie głównie dla pozoru, by wybrańcy WOT mogli “odbębnić” fikcyjne szkolenie i dostać odpowiedni papier, który pozwoli im zajmować wyższe stanowiska w nowo budowanej jednostce.
O sprawie zostały poinformowane najważniejsze gremia i osoby w obszarze polskiej obronności. Ujawnione dziś nagranie – razem z płytą, ze stenogramem i z pismem przewodnim – zostało wysłane do najważniejszych osób w państwie – prezydenta, premiera, szefa MON Antoniego Macierewicza, koordynatora służb specjalnych – oraz do sejmowej komisji obrony narodowej. Jaki był efekt? Żaden. Doprowadzono natomiast do usunięcia z Wojskowej Akademii Technicznej ppłk Cezariusza Sońtę, starszego wykładowcę WAT, który podpisał się pod pismem przewodnim. Wynikało z niego, że fikcyjne szkolenia kadry oficerskiej WOT „mogą zagrażać obronności Rzeczypospolitej Polskiej” i naruszają przepisy ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych.
Sprawa jest niezwykle bulwersująca, bowiem ujawnia skandaliczny proces niezrozumiałego faworyzowania wojsk obrony terytorialnej, o znacznie niższej przydatności obronnej w przypadku konfliktu zbrojnego kosztem wojska zawodowego. Zwłaszcza wobec zwiększającego się ryzyka realizacji czarnego scenariusza zakładającego konflikt zbrojny takie działanie budzi poważne wątpliwości co do motywów osób o funkcjonowaniu tej jednostki decydujących. Nic dziwnego, że posłowie Platformy Obywatelskiej zapowiadają zdecydowane kroki w tej sprawie, zarówno na sali sejmowej jak i w ramach zespołu parlamentarnego, badającego tajemnicze związki Antoniego Macierewicza, które opisywał m.in. Tomasz Piątek.
"Obrona terytorialna" stworzona przez Macierewicza to fikcja i szkodnictwo, jak wszystko co robił ze swoją ekipą w MON. Szkoda ogromnych pieniędzy i ograbienia z oficerów armii zawodowej. Resztki po "OT" należy oddać pod kontrolę prawdziwych dowódców. https://t.co/iW74m6pto3
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) May 10, 2018
Pismo i nagranie wpłynęło także do sekretariatu komisji obrony narodowej. IMO to wystarczający powód, by nasza komisja zajęła się problemem fikcyjnych szkoleń oficerów WOT. Będziemy domagać się debaty w tej sprawie. pic.twitter.com/g2Gv9J4dbi
— Joanna Kluzik (@joannakluzik) May 10, 2018
Internauci również są bezlitośni dla Antoniego Macierewicza i jego działań.
Poczytajcie jaka prymitywna pseudooficerska hołota szkoli na oficerów PiSowskich Wojsk Obrony Terytorialnej. Ograniczeni durnie po pozorowanych szkoleniach mają stanowić komponent sił zbrojnych Polski. To sabotaż – Kaczyński i Macierewicz do kryminału!https://t.co/CBImp4WseZ
— Tomasz Urbaś (@TomaszUrbas) May 10, 2018
Wykazano, że w 36 SPLT przed katastrofą smoleńską też były szkolenia fikcyjne. https://t.co/O345ZS7VGe
— (((contribution))) (@contri_j) May 10, 2018
https://t.co/naI4xo9Hou
Zabawa w wojsko. Szkolenia dla oficerów obrony terytorialnej mają charakter "pozorowany i fikcyjny" oraz "mogą zagrażać bezpieczeństwu państwa".— Leszek Miller (@LeszekMiller) May 10, 2018
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU