Polityka i Społeczeństwo

Szokująca rozrzutność władzy i jeszcze głupsze tłumaczenia. Dojna zmiana w pełnej krasie

Fot. Flickr

Lekka ręka do publicznych pieniędzy i rosnące z roku na rok wydatki na Kancelarię Sejmu czy Senatu to niestety cechy charakterystyczne dla obecnego obozu rządzącego Polską. Jest to bulwersujące tym bardziej, że Ci sami politycy, którzy bez opamiętania wydają publiczne pieniądze na nagrody, premie, udogodnienia czy lepsze samopoczucie często miewają na ustach słowa o pełnieniu misji “nie dla pieniędzy” czy o “umiarze i pokorze”. Dopiero co dziennik “Fakt” pisał o “Bizancjum” marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który tylko do końca listopada rozdał swoim podwładnym w formie różnego rodzaju bonusów do pensji blisko 3 mln złotych, a dziś “Super Express” informuje o szokującej rozrzutności w Kancelarii izby wyższej.

Okazuje się, że w Senacie trwają już przygotowania do zakończenia bieżącej kadencji i w związku z tym już dziś zamówiono portret Stanisława Karczewskiego, by ten mógł wisieć na eksponowanym miejscu obok wizerunków poprzednich marszałków Senatu. Porter jest już gotowy, ale oglądać go jeszcze nie można, bowiem do końca bieżącej kadencji będzie znajdował się w Archiwum Senatu. Najbardziej szokuje jednak cena tego “dzieła”. Jak ustalił “SE”, artysta malarz, u którego zamówiono obraz zażyczył sobie 7.700 zł.

Ponad 7 tys. za portret marszałka to jednak dużo. Pytanie po co on, skoro PiS liczy chyba, że w przyszłej kadencji również będzie miał marszałka. A jeżeli pan marszałek chciał mieć bardzo już teraz swój portret, może warto, żeby wydał na to swoje pieniądze – skomentował dziennikowi Piotr Apel z Kukiz’15.

Kuriozalne są też tłumaczenia samego marszałka Karczewskiego.

– Ja nie zamawiałem żadnego portretu. Nie wiem, czy to jest groteska (portret – przyp. red.). Jeżdżę i odwiedzam Senaty w wielu państwach. Wszędzie są portrety marszałków, przewodniczących. To jest taka tradycja. I to jest tradycja niepolska, to jest ogólna tradycja. (…) Nie znałem tej ceny, dowiedziałem się dziś o tej cenie. Przyszli do mnie pracownicy kancelarii i powiedzieli, że artysta który wykonywał wszystkie poprzednie portrety jest chory i że należy zrobić portret nie na końcu, nie po kadencji, tylko nieco wcześniej. Ja mówię, że jeśli jest to konieczne… Ja też miałem niesmak, to jest mój pierwszy portret zrobiony za życia, miałem taki swoisty niesmak. Nawet nie chciałem oglądać tego portretu. Pytali się, czy on jest ładny czy brzydki. Ja dziś po raz pierwszy ten portret widzę w „Super Expressie” – powiedział Stanisław Karczewski w RMF FM.

W tym szaleństwie oczywiście można dopatrzyć się pozytywów. Niewykluczone, że bardziej rozrzutnego marszałka w historii Polski już nie będzie, co w przyszłości uczyni jego portret wyjątkowym i unikalnym. Wówczas o tych nędznych 8 tysiącach nikt nie wspomni.

Źródło: Super Express

Fot. H. Pielas – Kancelaria Senatu

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie