– Wolność słowa staje się karykaturą samej siebie – powiedziała na antenie Radia Maryja dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Może brzmieć to paradoksalnie, ale wygląda na to, że szefowa organizacji, której misją jest „obrona wolności słowa”, „swobody dziennikarza w docieraniu do źródeł informacji” oraz „umacnianie wolności prasy i mediów elektronicznych” stwierdziła, że wolności słowa jest w Polsce za dużo. Jak stwierdziła w felietonie na antenie Radia Maryja „wolność słowa staje się dziś karykaturą samej siebie”. Kontekstem wypowiedzi są oczywiście protesty kobiet. Zdaniem Hajdasz, dziennikarz nie może być demonstrantem.
– Czy można się dziwić, że policja ma problemy z odróżnieniem dziennikarza od aktywnego uczestnika manifestacji, skoro tenże dziennikarz jest w pierwszym rzędzie protestujących, wznosi razem z nimi okrzyki i szarpie się z policjantem, a dopiero przy zatrzymaniu krzyczy, że jest z prasy? – zastanawia się dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy.
Hajdasz stwierdziła też, że nie da się określić, kto tak naprawdę jest dziennikarzem. Jej zdaniem posiadanie legitymacji prasowej nie jest wystarczającym wyznacznikiem, bo „każdy obywatel może sam sobie wydrukować legitymację prasową na domowej drukarce”.
– Dziennikarzem może być więc każdy, kto siebie za kogoś takiego uważa, bez względu na wykształcenie, dorobek zawodowy lub jego całkowity brak – uznała Hajnasz. Dodała, że wobec takich dziennikarzy „bezbronni są czytelnicy i widzowie”, bo nie wiedzą, kto jest autorem materiału.
Źródło: Radio Maryja
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU