W szczecińskim przedszkolu zdjęto krzyże. Placówka została najechana przez radnych PiS i Radio Szczecin. Atak przypuścił także arcybiskup.
“Gazeta Wyborcza” opisuje sytuację jaka miała miejsce w szczecińskim przedszkolu. Dyrekcja placówki zdjęła krzyże ze ścian, co skończyło się nachalnymi wizytami Radia Szczecin i najazdem radnych Prawa i Sprawiedliwości. Okazji do ataku na placówkę nie przepuścił także arcybiskup Andrzej Dzięga.
Arcybiskup atakuje
Arcybiskup Andrzej Dzięga jest związany z Radiem Maryja i ma na koncie dwa kościelne procesy za ukrywanie pedofilii. Podczas mszy odpustowej w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, odprawionej w katedrze w Kamieniu Pomorskim nawiązał do zdjętych w przedszkolu krzyży.
Ostatnio w jednym z przedszkoli, prowadzonych przez miasto – dzisiaj już mogę o tym powiedzieć – pojawił się pomysł dyrekcji, żeby krzyże ze ścian pozdejmować. Dlaczego bronicie dzieciom, by mogły patrzeć na znak życia i miłości? Na znak, który jest przywołaniem Chrystusa umęczonego i zmartwychwstałego – mówił do wiernych.
Abp Dzięga wrócił także do czasów stalinowskich gdy “krzyże wyrzucano z urzędów i szkół”. – Powróciły w roku 1956, po kilku latach znowu wyrzucane, bronione przez rodziców, musiały czekać cierpliwie na Solidarność – opisywał. Podkreślił, że “ataki na krzyże są coraz bardziej bezczelne”.
Radio Szczecin i radni PiS
Do przedszkola osobiście pojechał redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski. – Była pani na tyle odważna, żeby krzyż ściągnąć, to teraz niech pani powie, dlaczego to zrobiła – rzucił do Leny Tomaszewskiej, dyrektorki placówki. W odpowiedzi usłyszał, że jest zajęta, a dziennikarz nie umawiał się z nią na spotkanie. Poprosiła żeby przyszedł na drugi dzień.
Duklanowski pojawił się ponownie w przedszkolu, ale Leny Tomaszewskiej nie było, bo miała do załatwienia pilne sprawy w urzędzie. – Proszę powiedzieć, że nie wyjdę, dopóki tu nie wróci – oświadczył pracownicy przedszkola. W końcu wyszedł, a z interwencją w “obronie krzyża” pojechali radni PiS Agnieszka Kurzawa i Krzysztof Romianowski.
Niezwłocznie pojechaliśmy na interwencję. W jednej sali krzyż został umieszczony za szafą, całkowicie niewidocznym miejscu, w drugiej krzyż zawieszono na tablicy korkowej. Takie to wyznaczono “godne” miejsca, na tak ważny symbol dla osób wierzących – opisywali w relacji na Facebooku. – Zdjęte? Przewieszone? Mniej widoczne? Dyrekcja przedszkola nie chce o tym rozmawiać – mówili pełni oburzenia.
Pomimo tego, że przedstawiona przez nich sytuacja trochę się różni, to i tak uważają, że złamano artykuł 48. Konstytucji RP, który mówi o tym, że “rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU