Nie do końca wiadomo, kto teraz rządzi w Wenezueli. Do tego prezydent USA grozi wysłaniem do kraju armii.
Trump udzielił wywiadu telewizji CBS News. W czasie rozmowy z dziennikarką Margaret Brennan przyznał, że bierze pod uwagę wysłanie do Wenezueli amerykańskich żołnierzy. Dodał także, że już „kilka miesięcy temu” prezydent Nicolas Maduro proponował mu spotkanie dotyczące sytuacji wewnętrznej kraju. Sugestia południowoamerykańskiego polityka została jednak odrzucona z powodu „okropnych rzeczy, które dzieją się w Wenezueli”.
Nowy front?
Sugestie Trumpa mogą mrozić krew w żyłach pacyfistów. Sytuacja w dawnej „Szwajcarii Ameryki Południowej” jest jednak więcej niż niepokojąca. Kraj boryka się z hiperinflacją, która sukcesywnie pozbawia Wenezuelczyków już nie tylko ich oszczędności, ale bieżących wypłat i świadczeń socjalnych. W kraju zaczęło brakować nawet tak podstawowych towarów jak choćby papier.
Władze starały się ratować sytuację bardziej lub mniej konwencjonalnymi metodami. Wprowadzono nową walutę – Suwerennego Boliwara. Niestety, jak można przewidzieć, nie uratowało to sytuacji, ponieważ obywatele nie ufają już najprawdopodobniej rządowi, a co za tym idzie – także walucie.
Zdesperowany Maduro wpadł na jeszcze jeden pomysł. Kazał wyemitować cyfrową walutę Petro, która miała nie tylko służyć codziennym rozliczeniom, ale też stać się jednostką rozrachunkową grupy państw OPEC. W listopadzie minionego roku Manuel Quevedo, pełniący urząd Ministra ds. Ropy i Górnictwa w Wenezueli, zapowiedział, że “będzie prezentować Petro [krajom] OPEC w 2019 roku jako główną cyfrową walutę popartą ropą naftową.” Gdyby to ostatnie się udało, odbiłoby się na popycie na dolara amerykańskiego, a tym samym uderzyło w gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Czy więc to zagrożenie stoi bezpośrednio za groźbą Trumpa?
Pat
Jak na razie sytuacja jest patowa. 23 stycznia 2019 r. przywódca opozycji Juan Guaidó został ogłoszony tymczasowym prezydentem. Mimo tego, wojsko i część elit politycznych nadal stoi po stronie Maduro, co grozi eskalacją konfliktu i wybuchem wojny domowej. Przed USA – jako swoistym żandarmem regionu – poważny dylemat. Stać z boku i przyglądać się, czy – narażając się na krytykę – interweniować.
Źródło: bankier.pl
fot. Shutterstock/Michael Candelori
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU