Już wkrótce może się okazać, że odpowiedzialność polityczna za strajk polskich nauczycieli oraz gigantyczny chaos w rodzimym systemie oświaty może być najniższym wymiarem kary dla minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. Politycy świętokrzyskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważają bowiem, że szefowa MEN i sprawczyni całego zamieszania w oczywisty sposób naruszyła przepisy ustawy zasadniczej gwarantujące wszystkim równy i powszechny dostęp do edukacji.
– Ze względu na złamanie artykułu 70 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, że każdy Polak ma równy i powszechny dostęp do edukacji oraz, że prawem każdego Polaka jest bezpłatna nauka do 18. roku życia. Chodzi o to, co zdarzyło się ostatnio w związku ze strajkiem nauczycieli, z którymi nie chciano rozmawiać, a których roszczenia są jak najbardziej zasadne. Pani Anna Zalewska powinna stanąć przed Trybunałem Stanu i zostać skazana za złamanie konstytucji, za tzw. delikt konstytucyjny – wyjaśnił wiceprzewodniczący SLD Andrzej Szejna. Według niego “dzieci nie są dzisiaj równie traktowane, ponieważ nie jest chyba normalną rzeczą, że na egzaminach gimnazjalnych, a za chwilę na egzaminach ośmioklasistów tymi, którzy nadzorują te egzaminy, są strażacy, policjanci i emerytowani nauczyciele”.
Polityk SLD zapowiedział też wysłanie listów do szefów Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, by pomogli oni w zbieraniu podpisów pod ich wnioskiem.
– Minister edukacji w sposób oczywisty złamała konstytucję, ponieważ w szkołach publicznych egzaminy odbywają się w warunkach niegwarantujących równego i powszechnego dostępu do edukacji – mówił Szejna. – Doprowadzono do całkowitej kompromitacji rządu, jeśli chodzi o edukację. Pani minister Zalewska w sposób oczywisty złamała konstytucję, ponieważ w szkołach publicznych egzaminy odbywają się w warunkach nie gwarantujących równego i powszechnego dostępu – zauważył polityk SLD. Dodał, że w “szkołach prywatnych dzieci są obsługiwane przez profesjonalnych, zaangażowanych, dobrze opłacanych nauczycieli”, bez wątpienia nawiązując do zaskakującego wyznania szefa Kancelarii Premiera o tym, że jego dzieci strajk nie objął, bowiem uczą się w prywatnej placówce.
Doprowadzenie polskiego systemu edukacji do sytuacji, w której publiczne szkoły pogrążone są w chaosie, a na godne zarobki liczyć mogą jedynie nauczyciele w szkołach prywatnych dostępnych jedynie dla najbogatszych zdaniem polityka lewicy zasługuje na odpowiedzialność konstytucyjną.
– Ten kto ma pieniądze, może mieć do tej edukacji dobry dostęp i słusznie, że wydaje te pieniądze na swoje dzieci. Ale jeśli mówimy o edukacji, za którą płacimy my, podatnicy, to ważniejsza jest krowa, świnia niż nauczyciel. To jest wstyd – podkreślił wiceprzewodniczący SLD.
Źródło: DGP
Fot. Adam Guz / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU