Czy Pani zdaniem polskie społeczeństwo w wyniku obecnych protestów zrozumie, że prawa kobiet to również prawa człowieka?
Sama mam taką strategię, że używam sformułowania praw człowieka w kontekście praw reprodukcyjnych czy praw kobiet w celu podkreślenia, że jest to problem całościowy. Oczywiście, można zastosować Powszechną Deklarację Praw Człowieka z końca lat czterdziestych, która wyraźnie mówi, jakie to prawa są. Natomiast wpisywanie to w szerszy kontekst pozwala podkreślić intersekcjonalizm i pokazać, że są to kwestie związane ze sobą. Widać to wyraźnie w pracach grup Rady Konsultacyjnej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Natomiast wracając do Pana pytania, uważam, że uogólnianie jest próbą wpisania tych praw w szerszy kontekst.
Jeżeli energia, która teraz się obudziła w społeczeństwie, głównie wśród młodych zgaśnie tak szybko, jak było to w przypadku obrony sądów, to gdzie Pani zdaniem się znajdziemy?
Moim zdaniem ta energia się nie rozejdzie z bardzo prostej przyczyny, ponieważ osoby, które poszły na protesty mają bardzo duże oczekiwania i nie są w stanie pójść na żadne kompromisy. Nawet, jeżeli ta energia nie będzie miała siły politycznej, to ona już w społeczeństwie zostanie i nie da się ugasić tak jak w przypadku KOD-u czy innych grup, które wychodziły w ciągu ostatnich pięciu lat na ulicę.
Pytanie tylko, czy nie będzie to tylko tymczasowe i jakaś atmosfera wspólnoty z obecnych protestów pozostanie w społeczeństwie? Wyjątkiem jest Białoruś, gdzie trwają bardzo intensywne demonstracje, ale pamiętajmy też, że w momencie w którym się znajdujemy dochodzi również kwestia pandemii. Mimo wszystko uważam, że demonstracje miały też pewną formę edukacyjną i informacyjną, a więc, jeżeli mielibyśmy poczekać jeszcze na zmianę systemową to sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze.
Czysto hipotetycznie, jeżeli powstałaby nowa partia, to czy mogłaby być to formacja ludzi młodych, którzy są niezadowoleni z obecnej sceny i klasy politycznej?
Mówiąc o takiej nowej partii, myślę bardziej o nowym ruchu społecznym, gdyż jestem sceptyczna, jeżeli chodzi o tworzenie kolejnej struktury, jak i dołączania się ugrupowań opozycyjnych do tych protestów. Nie mam na myśli posłanek, które wspierają obywateli na każdych manifestacjach, ale osoby, które chciałyby wykorzystać politycznie protesty. Moim zdaniem w obecnej chwili skupiłabym się na zbudowaniu jakiegoś ruchu, który mógłby wywierać nacisk na posłów opozycji w celu popierania projektów ustaw.
Wspomniała Pani o Białorusi. Czy zgodzi się Pani, że protesty Polek, przypominają demonstrację Białorusinek w czasie których walczą o swoje prawa polityczne?
Tak. Należy jednak zauważać różnice tych protestów, a przede wszystkich sytuacji, w której się znajdujemy. Kibicujemy Białorusi, ale wyszły też nasze problemy wewnętrzne, również związane z pandemią. Jednak protesty Białorusinek to jest nie tylko niebywała inspiracja dla nas jako sąsiadów, ale całego świata, gdyż mają o wiele gorzej, niż my.
Na polskich protestach również widziałam inspirację Pussy Riot czy Femen i jeżeli mowa o Wschodzie to widać tą energię kobiet. Sądzę, że Białoruś również dodaje sił Polkom w ich proteście.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU