Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Święty Mikołaj już w drodze, karp pływa w wannie, a świąteczna atmosfera w wielu domach jest mocno wyczuwalna. Na ulicach zaś tłumnie, galerie handlowe pękają w szwach, a wszystkie miasta są mocno zakorkowane. Po pracy w biegu na zakupy, aby nie zostać w dzień wigilii z listą potrzebnych nam jeszcze w kuchni produktów.
Przecież za każdym razem obiecujemy sobie, że w następnym roku będziemy robić wszystko na spokojnie, zakupy będą bardziej przemyślane, a 24 grudnia nie będziemy już chodzić po sklepach. Że choinkę ubierzemy na dzień przed wigilią, aby następnego dnia nie stresować się, że z czymś nie zdążymy. Że prezenty popakujemy wcześniej, aby pięknie wyglądały pod choinką, pozawijane w kolorowe opakowania i powiązane w eleganckie kokardki. Karpia podzielimy na porcje i zamarynujemy na dzień przed wigilią. Że dom przystroimy i wysprzątamy, aby wigilijny poranek zacząć odświętnie i na luzie. Poprasujemy koszule i sukienki, żeby nie latać przed kolacją między kuchnią, gdzie smaży się karp a garderobą, gdzie właśnie wywróciliśmy do góry nogami szafę, chcąc wybrać odświętne stroje.
Ale jak to zwykle bywa, dzień przed wigilią okazuje się być za krótki i kończy się tak samo szybko jak zawsze.
Wstajemy 24 grudnia skoro świt, nastawiamy gary, studzimy warzywa na sałatkę. Później obieranie, krojenie, smażenie, pieczenie, odgrzewanie, dopiekanie. I tak końca nie widać…
Mąż wysłany po choinkę, przecież wcześniej nie było na to czasu. Wielkie pakowanie prezentów, bo dzień wcześniej trzeba było jeszcze pojechać na cmentarz, żeby odwiedzić bliskich. O kurcze! I jeszcze karp w wannie pływa…
A miało być tak pięknie, tak szybko i tak bez stresu.
Spokojnie… pozostało nam TYLKO zawiesić świeżo wyprane firanki, wyciągnąć ozdoby choinkowe z dna szafy, dokończyć wcześniej już zaczęte przygotowywanie 12 wigilijnych potraw. Ubrać choinkę, zorganizować garść siana pod obrus, odświeżyć zastawę stołową. Znaleźć męża, który zaginął w akcji i pozbierać dzieci do kupy, aby zdążyć je jeszcze wykąpać i doprowadzić do ładu.
Godzina 18. Szybki rzut okiem na całość. Wszystko idzie prawie zgodnie z planem…
I znowu obiecujemy sobie, że w przyszłym roku pójdzie nam to dużo sprawniej, mniej stresująco i nie tak kosztownie. Prawda?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU