Świat oczami PiS w szkołach. Sprawdźcie, o czym będą musiały uczyć się wasze dzieci

Historia i Teraźniejszość to nowy przedmiot, który ma wyprzeć ze szkół Wiedzę o Społeczeństwie. Postkomuna, katastrofa Smoleńska, ideologie Unii Europejskiej – to tylko niektóre tematy, którymi totalna władza chce faszerować polską młodzież.

Nadciąga czarnkizm

No i stało się, propaganda pisowska zatacza coraz szersze kręgi. Tym razem czas na szkoły i nowy przedmiot, który nie będzie uczył wyciągać wniosków, ale te wnioski ma już gotowe. A kilka dni temu, nie znając jeszcze podręcznika do Historii i Teraźniejszości, lekko się naśmiewaliśmy.

– W tematach związanych z Polską ma pojawić się m.in. historia “Solidarności”. Już widzimy tę bajkę o dwóch odważnych braciach, którzy obalili komunę. Ciekawe, jak zaprezentowane zostanie np. wejście Polski do Unii Europejskiej, dwie kadencja Aleksandra Kwaśniewskiego czy rządy Platformy Obywatelskiej – pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. I co? I rzeczywistość wyprzedziła nasze oczekiwania.

PiS obalił postkomunę

Czego PiS będzie uczyć młodzież? Tego, że postkomunizm w Polsce skończył się w 2005 roku, kiedy PiS wygrało wybory, a prezydentem został Lech Kaczyński. Także tego, że “rozdział państwa od Kościoła” to “komunistyczna polityka”, że “intelektualną inspiracją” dla rewolucji 1968 roku był “neomarksizm”, że katastrofa smoleńska była największą tragedią powojennej Polski (będzie o zamachu?). Do tego dużo Jana Pawła II i Stefana Wyszyńskiego. Podoba się?

Tak ma wyglądać szkoła oczami PiS, tak Jarosław Kaczyński chce kształtować nowych wyborców. Całe szczęście, że młodzież z natury jest oporna na wszelkie tego typu zabiegi i całe klasy będą po prostu “kręcić bekę” ze wszystkiego, co zaproponuje im podręcznik do HiT. Szkoda w tym wszystkim nauczycieli, którzy będą musieli krążyć między rzeczywistością, w której żyjemy, a naukami i obsesjami Kaczyńskiego, które swoim nazwiskiem firmuje Przemysław Czarnek.

Na marginesie – okres teraźniejszości w podręcznikach kończy się na 2015 roku. To właśnie wtedy Andrzej Duda został prezydentem, a premierką Beata Szydło. Jest tak dobrze, że nie ma o czym uczyć czy ten okres świetności (znów wolnej!) Polski będzie opisany w kolejnym podręczniku?