Prawo Sprawiedliwość kreuje medialny wizerunek dobrej woli wobec osób niepełnosprawnych równocześnie starając się przedstawić protestujących jako chciwych niewdzięczników, którzy nie potrafią docenić łaskawości dobrej zmiany. W tej nurt narracji postanowił włączyć się Marek Suski, który zaatakował protestujących. Polityk zaczął podważać prawdziwe intencje rodziców:
“W trakcie tych negocjacji panie mówiły o tym, że chcą żywej gotówki, bo chcą iść do kina, do teatru, na basen, a początkowo przychodząc mówiły, że chcą na rehabilitację “.
Zdaniem Suskiego jest to dowód, że tak naprawdę nie chodziło nigdy o pieniądze na rehabilitację. Polityk poszedł jednak dalej i oskarżył protestujących o złą wolę, dopatrując się w ich działaniach politycznie umotywowanych zagrywek Nowoczesnej: “Jest to takie trochę nieładne wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do wojny politycznej. Oni używają tych kobiet instrumentalnie do prowadzenia walki politycznej”. Zadaniem posła przed spotkaniami z przedstawicielami rządu “była narada z panią poseł (Joanną Scheuring-Wielgus), panem posłem Petru”, co miało zaowocować podejściem do rozmów “z nastawieniem, że żadnych propozycji nie przyjmują”.
Marek Suski nie mógł się także nachwalić rządowej propozycji, która jego zdaniem rozwiązuje problemy osób niepełnosprawnych: “Panie, kiedy zobaczyły ten projekt, dotyczący świadczeń, gdzie bez ograniczeń są pampersy, pieluchomajtki, różne inne środki, powiedziały, że to bardzo dobry projekt, ale nie o to chodzi, one chcą żywej gotówki”.
Problem wypowiedzi Marka Suskiego polega na tym, że polityk ma wątpliwe pojęcie o realiach życia osób niepełnosprawnych i ich rodzin, a mimo to ustawia się w pozycji jakby wiedział o ich potrzebach lepiej niż oni sami. Jest to także spora ignorancja, ponieważ protestujący jasno na piśmie wyjaśnili swoje wątpliwości względem rządowej propozycji. Dobra wola rządu kończy się jednak tam, gdzie poza kierowaniem się własnym ego trzeba jeszcze wysłuchać drugiej strony. W obozie rządzącym nikt bowiem nie przyjął wyjaśnień rodziców do wiadomości, zamiast tego wolano nakręcać nagonkę o skoku na kasę. Zabrakło tylko kanapek z kawiorem, choć mieliśmy już zmyśloną historię o markowym szaliku za 1000 zł Iwony Hartwich.
Tu chyba jasno wyłożone dlaczego propozycja rządu nie rozwiązuje problemu. pic.twitter.com/quX7RdmyKf
— kataryna (@katarynaaa) April 28, 2018
A jaka jest rzeczywistość, którą tak uparcie negują rządzący?
Po pierwsze propozycja PiS sprawia, że rodzice nie będą mieli wcale dostępu do pełnego wachlarza rehabilitacji, ponieważ zostaną ograniczeni do usług zakontraktowanych w NFZ, co jednak odbiera pacjentom prawo wyboru. Na rynku jest bowiem wiele metod, z których ani wszystkie, ani zawsze najlepsze, można nabyć za pośrednictwem państwowego ubezpieczyciela. Kolejna kwestia to znaczenia słowa rehabilitacja, ponieważ osoby niepełnosprawne wymagają często współpracy z psychologiem, czy treningu umiejętności społecznych, które to nie znajdą odwzorowania w pozycji rządu. Co więcej, tym czego oczekują osoby niepełnosprawne i ich rodzice jest poczucie godności, Nie traktowania ich jako dysfunkcyjnych, ale wsparcie w pełnieniu normalnych ról społecznych, aby nie musieli wycofywać się z życia zawodowego/społecznego. Tymczasem rząd zamiast odpowiedzieć na te potrzeby traktuje protestujących zasadzie prostego skojarzenia niepełnosprawny-pampers. Jest to na tyle okrutne, ponieważ świadczy o olbrzymim brak zrozumienia jak wielką potrzebą dla tych ludzi jest funkcjonowanie w sposób jak najbardziej normalny, bez izolacji, przytłaczających wyrzeczeń. Wypominanie Iwonie Hatch wycieczki do Chorwacji może stać się w tym aspekcie symbolem znieczulicy obozu władzy i jego zwolenników. Rząd traktuje tymczasem niepełnosprawnych i ich rodziny jako środowisko dysfunkcyjne, jak osoby uzależnione od narkotyków czy alkoholu, którym nie można zawierzyć. Przypomnijmy pogardliwe słowa szefa KPRM Michała Dworczyka: “Dodatek rehabilitacyjny w formie rzeczowej ma przeciwdziałać nadużyciom; chodzi o to, by pomoc trafiła do rzeczywiście potrzebujących”. PiS nie miał już takiego problemu z 500+, tam nie było problemu nadużyć, mimo że świadczenie trafiło także do dużego grona rodzin dysfunkcyjnych, gdzie nawet panuje przemoc domowa i alkoholizm.
Zadajmy sobie zatem pytanie, jak w tym kontekście mają czuć się protestujący i jaka wdzięczność moją okazywać wobec rządu, który tak ich traktuje?
Źródło: dziennik.pl
Fot. Shutterstock/ajt
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU