Pod rządami PiS nasze państwo miało przestać być „z dykty”. Tymczasem nowe doniesienia jednego z portali sugerują, że strona www NBP została zhakowana.
O sprawie napisał portal Zaufana Trzecia Strona. O co chodzi? Na stronie z newsami dot. cyber-bezpieczeństwa czytamy:
„Pewien Anonimowy Anonim podesłał nam link do ciekawej informacji. W repozytorium dowodów włamań, znanym ze swojej rzetelności, znaleźć można ślad po ciekawym włamaniu, do którego doszło przed 21 lutego 2020. Ofiarą włamania była strona Narodowego Banku Polskiego, a włamywacz postanowił zamieścić tam krótki tekst na dowód swoich umiejętności.”
Atak dla rozrywki
Dziennikarzowi Zaufanej Trzeciej Strony udało się przeprowadzić ekspresowe śledztwo w tej sprawie. Efekt? Jeśli te doniesienia są prawdziwe, mamy się czego obawiać.
Autor tekstu, Adam Haertl, dotarł do osoby, która znała ponoć hakerów, i pośredniczyła w wymianie pytań i odpowiedzi pomiędzy dziennikarzem a cyber-włamywaczami. Zgodnie z informacjami podanymi przez portal, za atakiem stała grupa (osoba?) o nicku lulzkid. Pochodzi z Wietnamu. Ponoć współpracuje z grupą innych azjatyckich hakerów lub wspomniana „ksywka” odnosi się do całego zespołu.
Wszyscy oni hakują dla „rozrywki”. Strona NBP okazała się losowym celem, bowiem okazało się, że da się ją „złamać”.
– Cele też wybieramy losowo. Celem może być każda strona, na którą potrafimy się włamać – czytamy na Zaufanej Trzeciej Stronie wypowiedź hakera. – Wykorzystałem podatność ASPX RCE. Możesz sobie wygooglać – dodaje, mówiąc o technicznym aspekcie włamania.
Większość hakerów z tej grupy to studenci. Idea ich działań? Ponoć hakują tylko dla „funu”. Oprócz tego nierzadko zostawiają na tego typu witrynach internetowych pozdrowienia dla kolegów lub komunikaty do świata.
Nie ma problemu?
Nic złego więc się nie stało? NBP nawet nie wydało komunikatu w tej sprawie. Może zrobi to teraz, by potwierdzić lub zaprzeczyć doniesieniom medialnym.
Zastanówmy się jednak, co miałoby miejsce w przypadku, jeśli do takiego udanego ataku by doszło i sprawcy mieli złe intencje. Na www NBP mogliby opublikować cokolwiek. Choćby komunikat o drastycznej zmianie polityki monetarnej banku centralnego np. podniesieniu czy obniżeniu stóp procentowych. W kontekście obecnych problemów dot. inflacji widocznej na kursie PLN, mogłoby to doprowadzić do wstrząsu na rynku. Polska waluta zapewne zaczęłaby szaleć na giełdzie, co jest chyba ostatnią rzeczą, która powinna mieć miejsce w kontekście jednostki płatniczej. Zwłaszcza w kontekście transakcji międzynarodowych.
Oczywiście nadal nie posiadamy pewnych informacji na temat ataku. NBP powinno jednak szybko rozwiać wszelkie wątpliwości w tej kwestii. Bez tego nutka podejrzenia i zarazem braku zaufania do banku centralnego pozostanie.
Źródło: Zaufana Trzecia Strona
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU