Polityka i Społeczeństwo

Strategia PiS rodem z kiepskiej telenoweli

Strategia PiS rodem z kiepskiej telenoweli

Zarówno odpowiedzialny za kontakty z UE, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Konrad Szymański, jak i sam Jacek Saryusz – Wolski, bardzo dobrze orientujący się w niuansach unijnej polityki, wiedzą, że propozycja, o której doniósł wczoraj “Financial Times” to bardziej kaczka dziennikarska niż realna propozycja. W Prawie i Sprawiedliwości nie potrafią nawet ukryć tego, że to oni za nią stoją i doskonale wiedzą jaki jest jej rzeczywisty charakter. Próby budowania tajemnicy przez europosła Cymańskiego czy senatora Bielana są tak słabe, że nawet niezbyt dobrze rozgarnięty siedmiolatek bez problemu wyczułby, że aż podskakują z podekscytowania, bo sztuczka się udała.

Czy ta kompletnie niepoważna propozycja rządu Beaty Szydło, w jakikolwiek sposób zagrozi pozycji Donalda Tuska? Oczywiście, że nie. Już abstrahując od kwestii popularności europosła PO czy jego zbyt słabego życiorysu, by na takie stanowisko zostać wybranym, gołym okiem widać, że podobnie jak zagrożenie Europejskim Nakazem Aresztowania, propozycja rządu kierowana jest przede wszystkim do krajowych wyborców Prawa i Sprawiedliwości i na użytek polityki wewnętrznej. Nawet w środowisku tak hermetycznym jak wyborcy PiS, pojawiały się bowiem głosy niezrozumienia, dlaczego rząd nie chce poprzeć Polaka na tak wysokim stanowisku, nawet jeśli politycznie nie jest mu z nim po drodze. Kandydatura europosła PO to nic innego jak próba wyjścia z twarzą z tej nieszczęśliwej sytuacji, w której nawet sojusznicy z Grupy Wyszehradzkiej za Tuskiem stoją murem. Fortel, polegający na wmówieniu swoim wyborcom, że rząd chce Polaka na stanowisku, nawet z Platformy Obywatelskiej, ma ich przekonać, że ma pomysł jak utrzymać to stanowisko w rękach Polski, jednocześnie nie popierając zohydzanego od lat byłego premiera.

W całej tej układance niestety wychodzi jednak podstawowe, błędne założenie polityków Prawa i Sprawiedliwości, co do powodów jego wybrania na to stanowisko. Przewodniczący Rady Europejskiej jest obecnie Polakiem nie dlatego, że pochodzi z Polski, ale dlatego, że jest Donaldem Tuskiem. Żaden inny polski polityk, zwłaszcza ze strony środowisk skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego nie ma szans nawet zbliżyć się do pozycji byłego premiera Polski, co zresztą pośrednio przyznali, wskazując kandydaturę europosła PO. Wrzutka “Financial Times” pozwala jednak w bezpośredni sposób uderzać w Donalda Tuska oraz wytykać mu jego wady w sposób, w jaki PiS lubi najbardziej, czyli niedomówieniami. A to europoseł Cymański powie, że ewentualny kontrkandydat przynajmniej jest w 100% Polakiem, sugerując, że Tusk nie jest, a to inny polityk PiS powie, że Saryusz Wolski z pewnością więcej by dla Polski załatwił. Jak bumerang wraca niezrozumienie charakteru funkcji Przewodniczącego RE oraz narodowo egoistyczne traktowanie go jako narzędzia politycznego.

O jednym się natomiast nie mówi. Operacja “polski kontrkandydat Tuska” ma przede wszystkim na celu odwrócenie uwagi od pojawiających się coraz głośniej zapowiedzi startu Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w 2020, gdzie zmierzyć miałby się z Andrzejem Dudą. W PiS doskonale wiedzą, że w takim starciu obecnie urzędujący prezydent nie ma zbyt wielkich szans. Prezydent, który całkowicie odciął się od wpływu na cokolwiek w kraju, abdykował z roli zwierzchnika polskiej armii, jest całkowicie niesamodzielny i sprowadzony do roli biernego wykonawcy partyjnych rozkazów, stanąć bowiem może w szranki z politykiem, który osiągnął praktycznie wszystko w polityce krajowej oraz międzynarodowej, którego boi się sam Jarosław Kaczyński, a szanują niemal wszystkie europejskie stolice. Perspektywa niezbyt wesoła, zwłaszcza że czar 500+ i obniżonego wieku emerytalnego zaczyna mijać, a oglądana rzeczywistość mocno różni się od tej, zapowiadanej przed wyborami. Może się okazać, że gdy skończy się druga kadencja na stanowisku szefa Rady Europejskiej, w “Financial Times” pojawi się kolejna wrzutka, optująca za pozostaniem Donalda Tuska w Brukseli na kolejnym prestiżowym stanowisku. W końcu interes Polski jest (podobno) dla PiS najważniejszy.

fot. flickr/ P. Tracz

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie