Wojna nie idzie po myśli Władimira Putina, więc szuka ratunku. Rosyjska armia szuka ochotników praktycznie już wszędzie.
Ta wojna nie idzie po myśli Władimira Putina. W obawie przed wcieleniem do armii komisje uzupełnień na terenie Federacji Rosyjskiej są obrzucane koktajlami Mołotowa. Rosyjska armia ponosi dotkliwe starty i nie jest w stanie ich uzupełnić.
O tajnej mobilizacji w armii rosyjskiej informuje ukraiński wywiad wojskowy. Z ukraińskich doniesień wynika, że Moskwa skupia się na “Kozakach” z obwodu rostowskiego i Kraju Krasnodarskiego. Działania mające na celu wyszukanie “ochotników”, którzy udadzą się na Ukrainę, mają być prowadzone w obwodzie rostowskim i Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie, a także w obwodach briańskim, kurskim i biełgorodzkim.
To jednak nie wszystko. Władimir Putin liczy chyba na to, że złość i nienawiść pchnie na wojnę osoby, które straciły pracę… na skutek sankcji nałożonych na Rosję. Jak widać, poszukiwanie chętnych trwa praktycznie wszędzie. W kręgu zainteresowania władz są również byli wojskowi, mieszkający w krajach powstałych po rozpadzie Związku Sowieckiego.
Z ostatnich danych podanych przez ukraińską armię wynika, że zginęło już prawie 25 tys. rosyjskich żołnierzy. Z dymem puszczono prawie 1100 czołgów, ponad 2600 wozów pancernych, zniszczono prawie pół tysiąca systemów artyleryjskich. Ponadto zestrzelono ponad 150 śmigłowców i 200 samolotów. Na dno posłano 10 jednostek pływających w tym krążownik “Moskwa”, dumę Floty Czarnomorskiej.
Czytaj również:
- Przyjąłeś uchodźców pod swój dach? Masz problem. Tak za pomoc Ukraińcom odwdzięcza się polskie państwo
- Ziobro przestraszył się zapowiadanego przez Donalda Tuska wotum nieufności. Ta reakcja ministra sprawiedliwości nie pozostawia złudzeń
- Takiego ciosu Pawłowicz się nie spodziewała. Ważny polityk PiS krytykuje jej zachowanie ws. oświadczenia majątkowego
Źródło: Wirtualna Polska
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU