Obchodzimy dzisiaj 37 rocznicę podpisania porozumień sierpniowych z roku 1980. Wydarzeń historycznych, które dały początek masowemu, 10-milionowemu ruchowi “Solidarność”, na którego czele stał Lech Wałęsa. Postać, której obecna władza nie znosi i od wielu już lat robi wszystko, by jej miejsce w historii Polski zastąpić bratem prezesa PiS, śp. Lechem Kaczyńskim. Rację ma Andrzej Stankiewicz, który w swoim felietonie dla portalu Onet przedstawia powody takiego, a nie innego działania dzisiejszej “Solidarności” oraz centrali partyjnej, do której “S” jest dziś totalnie przyklejona. Dzięki przedstawieniu PiS jako jedynego prawowitego spadkobiercy wielkości “Solidarności” może przedstawiać całą opozycję jako część postkomunistycznego układu. Stąd tak frontalny atak na Wałęsę oraz jego zasługi. Stąd prokuratorskie śledztwo przeciwko niemu, które prowadzi upolityczniony jak nigdy Instytut Pamięci Narodowej.
I właśnie o śledztwo w sprawie rzekomego poświadczenia nieprawdy, które prowadzi IPN wobec byłego prezydenta, stało się przedmiotem dosyć zaskakującego wpisu sympatyzującej od lat z PiS blogerki Kataryny. Zasugerowała ona, że z okazji rocznicy porozumień sierpniowych, prezydent Andrzej Duda mógłby rozważyć jakiś wyraźny gest wsparcia pod adresem Lecha Wałęsy, taki jak choćby ułaskawienie.
Momentalnie odpowiedziała jej formalnie obecna, a faktycznie była już szefowa Wiadomości TVP Marzena Paczuska, która spytała ją, czy aby na pewno chodzi jej o ułaskawienie przed wyrokiem. Na to Kataryna odpowiedziała, że przecież według prezydenta Andrzeja Dudy jest to jak najbardziej możliwe. Marzena Paczuska skwitowała pomysł blogerki jako kiepski żart. Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej.
Kataryna zaznaczyła, że aby dokonać takiego gestu wsparcia legendy “Solidarności” i bohatera polskiej wolności, Andrzej Duda musiałby się wykazać dużą odwagą. Najwyraźniej nie przekonała swojej rozmówczyni, która próbowała udowadniać, że przecież prezydent nie jest pajacem. Spotkała ją cięta riposta blogerki, która wskazała, że tylko partyjny beton uznałby takie zachowanie jako pajacowanie. Dalsze próby złośliwego zakończenia rozmowy przez Paczuską, która wyraźnie w tej sprawie została pokonana spełzły na niczym.
Sam pomysł Kataryny został oczywiście przez internautów odebrany z politowaniem. Wielu zaznaczyło, że nawet gdyby prezydent Duda wpadł na taki pomysł, to dla Lecha Wałęsy byłby to policzek. Historia mówi sama za siebie i nie potrzebuje żadnego ułaskawienia od politycznego zarzutu. Z tej potyczki z Prawem i Sprawiedliwością wyjdzie tylko wzmocniony.
fot. wiadomosci.tvp.pl/twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU