Chleba, igrzysk, Sasina!
Na rok 2023 zostały zaplanowane Igrzyska Europejskie w Krakowie. Na początku roku rząd Prawa i Sprawiedliwości ogłosił, że sfinansuje zawody i obiecał rozporządzenie, które miało stać się podstawą finansowania inwestycji koniecznych, aby Kraków mógł zorganizować tę imprezę. Koordynatorem prac, odpowiedzialnym za powstanie ustawy i współpracę z samorządem, został Jacek Sasin. Jednak ostatnio okazało się, że Igrzyska mogą się nie odbyć. Rząd nie dał ani grosza na organizację projektu, nie przygotował też prawa. Odpowiada za to Jacek Sasin. Radni Krakowa zobowiązali zaś prezydenta Jacka Majchrowskiego do wycofania miasta z organizacji Igrzysk Europejskich. Tak na marginesie: czy ktoś pamięta jakiś sukces Sasina? Bo projekt wielkiej Warszawy – klapa, wybory kopertowe – klapa, negocjacje w sprawie Turowa – klapa. Więc Igrzyska w Krakowie nie dziwią…
Kosmiczny gaz
Kiedy generał Mirosław Hermaszewski, jedyny Polak, który odbył lot w kosmos w latach siedemdziesiątych XX stulecia, dowiedział się, że Olgę Semeniuk wybrano przewodniczącą Rady Polskiej Agencji Kosmicznej – nie wytrzymał. Musiał się napić. Niestety, po wypitce pan generał – a prywatnie teść naszego ulubionego europosła Richarda Henry’ego Czarneckiego – wsiadł do samochodu i to po stronie kierowcy. Co gorsza, na jeździe na kosmicznym gazie przyłapała go policja, co ponoć nie było trudne, bo automobil Hermaszewskiego przemieszczał się wężykiem. Okazało się, że generał ma 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po spisaniu protokołu zwolniono go do domu. Podejrzewamy, że policjanci zrozumieli wstrząs, jakiego doznał dzielny kosmonauta na wieść o nowym stanowisku pani Semeniuk.
Poczta Polska przygarnie…
Niejaki Tomasz Frątczak – który jakiś czas temu robił błyskotliwą karierę jako działacz PiS i bliski współpracownik ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, a ponadto pracował jako rzecznik CBA – pięć lat temu został skazany za publiczne onanizowanie się w jednym z warszawskich parków. Po wyroku jego błyskotliwa kariera została brutalnie przerwana, utracił eksponowane stanowisko w CBA i zniknął nam z oczu. Ale nie na długo. Otóż okazało się, że pan ten już od roku 2017 pracuje na Poczcie Polskiej, oczywiście nie w okienku za marne grosze, bo tam za bardzo byłoby go widać. Objął natomiast intratne stanowisko zarządzania ciągłością biznesu w dziale obronności i zarządzania kryzysowego lubelskiego oddziału PP. Biuro prasowe poczty w odpowiedzi na pytania dziennikarzy oznajmiło, że nie komentuje polityki kadrowej prowadzonej przez poprzednie zarządy spółki. Mamy jednak wątpliwości, czy obecny zarząd Poczty Polskiej rekrutuje pracowników na innych zasadach, bo ciągle pamiętamy o ochroniarzu Sasina, który został dyrektorem…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU