Co rozsypywać w biurach poselskich?
Związkowcy wysypali w poniedziałek węgiel w biurach poselskich Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku, by zaprotestować przeciw jego importowi z Rosji oraz polityce samorządów, które starają się eliminować węgiel z powodu smogu. Jak wyjaśniono, związkowcy oczekiwali „pilnych działań rządu” i w celu ich przyśpieszenia zagrozili demonstracjami w Warszawie. A już w czwartek minister Sasin obiecał 6% podwyżki z wyrównaniem od stycznia i dalsze negocjacje po wyborach. W tej sytuacje nauczyciele powinni chyba rozsypać w biurach poselskich zeszłoroczne klasówki, a lekarze zużyte strzykawki. Może otrzymaliby wtedy chociaż 1% podwyżki.
Jak sztućców używać w sądzie?
W Rybniku sędzia po ogłoszeniu wyroku została zaatakowana przez niezadowolonego z sentencji podsądnego. Według informacji, jakie podało stowarzyszenie Iustitia, mężczyzna miał przeskoczyć przez stół sędziowski, a następnie uderzyć kobietę. Obezwładnił go protokolant. Iustitia przekazała, że napastnik wziął do sądu nóż, który odebrano mu przed wejściem do budynku. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zakpił ze sprawy na Twitterze, parafrazując góralskie porzekadło – „Są trzy prawdy: święta prawda, ty prawda i prawda według Iustitii. Dodał też, że napastnik miał przy sobie „tylko” nożyk do obierania ziemniaków. Sędziowie są zdumieni odpowiedzią wiceministra i pytają, czy w takim razie podsądny przyszedł do sądu obierać ziemniaki. Jeśli nóż do obierania ziemniaków to za mało, to powstaje pytanie, jakie sztućce należy brać ze sobą na rozprawę?
Oskarowy Zenek
Znamy już murowanego kandydata do przyszłorocznych Oscarów. Będzie nim niewątpliwie arcydzieło sztuki filmowej „Zenek” o ulubionym pieśniarzu ministra Glińskiego. Co prawda dzieło uzyskało na serwisie filmowym IMDb uzyskało jedną z najniższych ocen, ale to wszystko spisek Zachodu, który nie docenia polskich artystów i prawdziwego kunsztu sztuki filmowej. Mimo, raptem 240 tysięcy widzów w dniu premiery czekamy niecierpliwie, aż nasz narodowy wieszcz, który swoją twórczością według Glińskiego i Kurskiego, przerósł Lustosławskiego i Pendereckiego, pojawi się w końcu na czerwonym dywanie.
Prawda, która znieważa
20 stycznia do Łowicza zawitał DudaBus, a w nim oczywiście PAD. Nie był to jednak zbyt przyjemny przystanek na trasie prezydenckiego objazdu. Otóż na rynku zgromadzili się nie tylko wielbiciele, ale też przeciwnicy urzędującego prezydenta. Jeden z mieszkańców Łowicza dzierżył transparent z napisem „Mamy durnia za prezydenta”. I tu się dopiero zaczyna zabawa: aresztowano 65-latka, postawiono mu zarzut znieważenia prezydenta, dobrze, że nie wyjawienia tajemnicy państwowej. Wylegitymowano wszystkich zgromadzonych, bo mogło by się okazać, że wyborcy PiS-u jeszcze uwierzyli w hasła, które policja uznała za obraźliwe. Chociaż na transparencie nie było żadnych epitetów czy przymiotników w stylu ministra Wójcika.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU