Srebro na niedzielę (bo milczenie jest złotem). Satyryczne podsumowanie politycznego tygodnia cz. 97

Houston, mamy problem

Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii została ostatnio obdarzona nową funkcją. Otóż zostanie przewodniczącą Rady Polskiej Agencji Kosmicznej. Rada, którą pokieruje wszechstronnie utalentowana pani Semeniuk składa się z 18 osób, do których należą przedstawiciele rządu, świata nauki czy przemysłu. Jak oświadczyła wiceminister rozwoju i technologii, jej priorytetem będzie „kreowanie polityki kosmicznej”, cokolwiek to ma oznaczać. Ponadto w ramach nowej funkcji pani Olga będzie też odpowiadać za przygotowanie Krajowego Programu Kosmicznego oraz „realizować zadania wynikające z Polskiej Strategii Kosmicznej”. Trzydziestodwuletnia Semeniuk jest absolwentką Międzywydziałowych Studiów Wschodniosłowiańskich na Uniwersytecie Warszawskim oraz Wydziału Administracji i Nauk Społecznych na Politechnice Warszawskiej. Ukończyła też Studium dla Przyszłych Liderów Służby Publicznej w Krajowej Szkole Administracji Publicznej, więc ma nad wyraz adekwatne kwalifikacje do swojego nowego stanowiska. Dokładnie takie, jak Przemysław Czarnek, prawnik z wykształcenia, do zajmowania się atomem, historyk Jacek Sasin do budowania elektrowni atomowej, a Marcin Horała, absolwent prawa i politologii, do pilnowania łąki CPK…

Uczmy się geografii

Minister Michał Wójcik z Solidarnej Polski skomentował zabezpieczenia stawiane przed protestem polskich górników w Luksemburgu. Na Twitterze pan Wójcik napisał z ogromnym oburzeniem: „To znak czasu. Solidarność walczyła w przeszłości o wolność Europy, dziś w Brukseli została przywitana zasiekami przez brukselskich urzędników”. Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera wspominając „brukselskich urzędników” najwyraźniej jednak miał na myśli Belgię, która jest królestwem, a nie księstwo Luxemburga. Internauci szybko uprzytomnili mu, że pomylił się w dwóch kwestiach. To nie brukselscy urzędnicy, tylko luksemburska policja przygotowywała barierki na przemarsz Piotra Dudy, a która Luksemburg nie leży na terytorium Belgii, której stolicą jest Bruksela. Polityk Solidarnej Polski swojego tweeta skasował, ale raz jeszcze wyraził swoje zdanie na temat okoliczności piątkowego protestu. Pisząc: „Bruksela czy Luksemburg nie ma w istocie znaczenia”. Jak mówi stare porzekadło: „Ucz się, dziecię, ucz”. Zwłaszcza geografii…

Myjcie się dziewczyny!

Niedawno zapłakana europosłanka Beata Kempa, w trakcie wywiadu udzielonego na antenie Polsatu, uzewnętrzniła bolesne emocje, które targały nią od kilku dni  w związku z wpisem Radosława Sikorskiego na Twitterze, poświęconym jej czarującej osobie. Pani europosłanka stwierdziła pod adresem byłego ministra: „Jeżeli polityka w Polsce dalej będzie szła w tym kierunku, to już tylko rzut beretem, żeby bić kobiety”. Ale dlaczego pan Radosław miałby bić panią Beatę? Otóż parę dni wcześniej, w trakcie twitterowej wymiany zdań, Sikorski zarzucił przedstawicielom Solidarnej Polski „dojenie Lasów Państwowych, tak jak Funduszu Sprawiedliwości”. W odpowiedzi od pani Kempy dostał parę uwag o tym, że przeszkadzają mu polskie symbole, których nienawidzi. Wtedy byłego ministra trochę poniosło, bo odpisał ad personam: „Walnij się w zatłuszczony łeb”. Rozumiemy niestosowność tej wypowiedzi i ból pani Beaty, ale przecież wystarczyłoby umyć i ostrzyc włosy, a nie paradować z przetłuszczoną kitką po Brukseli…

Suski nie krowa

Parę tygodni temu poseł Marek Suski ze zgrozą i oburzeniem zapowiadał, że: „Będziemy walczyć z okupantem brukselskim”.  Ostatnio jednak zapomniał o tych wypowiedziach i zdecydowanie zmienił zdanie w kwestii „brukselskiej okupacji”. Jego świeżutka wypowiedź dla telewizji wPolsce brzmi tak: „Będzie przeciąganie liny, ale koniec końców dostaniemy te pieniądze. No chyba, że planem Unii Europejskiej jest jej rozwalenie. Tuskowi się udało wyprowadzić z Unii Wielką Brytanię, być może teraz celem Tuska jest wyprowadzenie Polski z Unii. To on mówi o Polexicie”. A dalej w tym samym wywiadzie jest jeszcze ciekawiej, bo „Caryca” Suski mówi tak: „Wzywamy opozycję, by przestała wyprowadzać Polskę z UE. Tu jest nasze miejsce”. Jesteśmy w pełni świadomi, że tylko krowa nie zmienia poglądów, jednak w wyniku takiej wolty pana posła czujemy się lekko zdezorientowani…