Srebro na niedzielę (bo milczenie jest złotem). Satyryczne podsumowanie politycznego tygodnia cz. 18

Sasin ubiera się u Prady

Jacek Sasin dzielnie i ofiarnie zastępuję nieodżałowanego Marka Suskiego, dlatego też nieustannie wygłasza takie teksty, żeby wywołać uśmiech na twarzach wszystkich obywateli III, a nawet IV RP. Ostatnio podczas wywiadu udzielanego w radiu RMF FM ogłosił wszem i wobec, że Christian Dior nie kojarzy mu się z niczym. Zapewne dlatego, że pan minister ubiera się u Prady. Ewentualnie u Hugo Bossa. Nie zna też takich pojęć jak ironia i sarkazm. On tego po prostu nie czuje. Otóż gdy został zapytany przez dziennikarza, czy sprowadzane przez rząd maseczki ochronne są tak drogie z tego powodu, że ich dostawcą jest Christian Dior, z pełną powagą, namaszczeniem i całkiem na serio odpowiedział: „Nie, mamy innego dostawcę”.

Uroczyste powitanie

Kilka dni temu na płycie lotniska Okęcie wylądował największy samolot transportowy świata – Antonow AN-225 Mrija o ładowności 250 ton. Przyleciało nim aż… 80 ton sprzętu medycznego i ochronnego, zakupionego przez rząd w Chinach. Transport ten uroczyście powitali najpierw premier Mateusz Morawiecki pospołu z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem, a jakiś czas później wyrazy uszanowania samolotowi złożył minister Dworczyk. Co ciekawe – pracownicy, którzy rozładowywali dostawę, byli ubrani w kombinezony ochronne, maski i przyłbice, a premier wraz z ministrami tylko w garnitury i paletka, bez rękawiczek czy maseczek. Czyżby wiedzieli o koronawirusie coś więcej niż reszta obywateli? A może ich po prostu koronawirus się boi? Albo, biorąc pod uwagę powszechne w PiS-ie wazeliniarstwo, po prostu się brzydzi?

Na jagody!

Hura! Rząd ogłosił program odmrażania gospodarki po pandemii koronawirusa. Rozpisał go na cztery etapy, ale orientacyjny termin podał tylko w przypadku pierwszego. I od czego się zacznie? Ruszą hotele, knajpy i teatry? Nie! Zwiększymy dopuszczalną liczbę klientów w sklepach i kościołach. No tak, ale skąd obywatele wezmą pieniądze na zakupy i na tacę? Rząd pomyślał o wszystkim. Otóż otworzył także wstęp do lasów, więc może spokojnie rozkwitać zbieractwo runa leśnego, a także handel i przetwórstwo na odcinku grzybowo-jagodowym. Co więcej, przewidujący rząd zniósł zakaz samodzielnego chodzenia po ulicy dla dzieciaków powyżej 13 roku życia, więc będzie komu zbierać. Proponuję nowe hasło gospodarczo-społeczne, które może okazać się dziś bardziej nośne niż zżarte inflacją 500+. Każdy młody na grzyby i na jagody! – oto program ekonomiczny na najbliższe pół roku.

Podróż za jeden uśmiech i 12000 złotych

Pewien rowerzysta z Krakowa wybrał się jeszcze przed Wielkanocą na przejażdżkę po nadwiślańskich bulwarach. Spotkał tam patrol policji. Policjanci potraktowali go łaskawie, bo tylko go wylegitymowali i spisali. A przecież mogli go pobić, rzucić na glebę, aresztować i zarekwirować rower. Rowerzysta niewątpliwie miał szczęście, ale nie do końca, bo niebawem otrzymał przesyłkę pocztową. W kopercie znalazł 2 pisma. Z jednego dowiedział się, że wszczęto przeciw niemu sprawę, a z drugiego – że ją zakończono i ukarano go grzywną w wysokości 12 tysięcy złotych. Teraz już wie, że hasztag „zostańwdomu” ma głęboki sens, a policja krakowska nie jest brutalna.