Kamila Andruszkiewicz, żona wiceministra cyfryzacji, została prezesem prezesem państwowej fundacji. W szeregach PiS rośnie niezadowolenie z powodu tej nominacji. Chodzi o zarobki pani prezes.
Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu powstała w zeszłym roku. Do jej zadań teoretycznie należy promocja społecznej odpowiedzialności biznesu czy pomoc ofiarom katastrof i klęsk żywiołowych. Jak wynika ze sprawozdania finansowego Fundacji, w 2019 roku jej zarząd otrzymał 175 tysięcy złotych wynagrodzenia.
Teraz jednoosobowym zarządem tej państwowej fundacji jest Kamila Andruszkiewicz, żona wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza. Para wzięła ślub w listopadzie 2019 roku. Nominacja wywołała kontrowersje, gdyż niewiele wiadomo o doświadczeniu zawodowym nowej prezes. Media informowały, że jest absolwentką filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W jaki sposób nominowano Kamilę Andruszkiewicz na stanowisko – nie wiadomo. Miłosz Marczuk, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu i jednocześnie członek Rady Fundacji, nie odpowiedział na pytania Onetu.
Sprawa wywołuje irytację w szeregach PiS. Oburzenie części posłów wynika z faktu, że jeszcze niedawno w Sejmie przepadła kontrowersyjna ustawa przyznająca znaczne podwyżki parlamentarzystom. Wieść, że żona wiceministra otrzymała świetnie płatną posadę, wywołała niezadowolenie.
– To jest nie do obrony. Mam nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy – powiedział Onetowi jeden z posłów partii rządzącej.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU