Wicepremier Jarosław Gowin ma niezwykle rzadką w polskich warunkach okazję na pokazanie swojej podmiotowości w relacjach z Jarosławem Kaczyńskim, który konsekwentnie ignoruje żądania Gowina, aby zdymisjonował wiceministrów wyrzuconych z Porozumienia za próbę puczu wewnątrz Porozumienia ramię w ramię z Adamem Bielanem.
Sukces Gowina (i całej opozycji) ws. wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich jest na wyciągnięcie ręki, ponieważ poparcia kandydatury prof. Marcina Wiącka nie wykluczają posłowie Konfederacji. To będzie czytelny prztyczek od Gowina dla Kaczyńskiego, że bez Porozumienia nie obsadzi wielu urzędów, w których w najbliższym czasie kończą się kadencje – np. kadencja prezesa Narodowego Banku Polskiego kończy się w czerwcu 2022 r.
Jeśli Gowinowi uda się przeforsować kandydata na RPO, znacząco spadnie również znaczenie Adama Bielana wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy, który próbuje wyłuskać z otoczenia Gowina kogo się tylko da, a nawet majaczy coś o transferach z opozycji. Wicepremier kalkuluje zapewne, że wybór Rzecznika Praw Obywatelskich – tak naprawdę wbrew Kaczyńskiemu – skonsoliduje jego otoczenie, a Bielan zostanie z Bortniczukiem czy Gryglasem, którzy – delikatnie mówiąc – nie cieszą się powszechnym szacunkiem.
Opozycja też ma swoje do ugrania, ponieważ serial z wyborem RPO dawno przestał jakkolwiek elektryzować nawet jej najwierniejszych wyborców. Jeśli dojdzie do wyboru, liderzy środowisk opozycyjnych będą mogli używać argumentu, że potrafią zbudować skuteczną większość mimo iż arytmetyka pokazuje, że jest to niezwykle trudne. Jeśli zaś wybór i tym razem skończy się niczym, 4 lipca Adam Bodnar musi opuścić urząd, a PiS będzie mogło zainstalować tam swojego namiestnika, który jako pełniący obowiązki uczyni z RPO wydmuszkę na wzór Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU