Pytanie, czy opozycja stworzy jeden, wspólny blok, w ramach którego wystartuje w wyborach do europarlamentu, zadają sobie niemal wszyscy obserwatorzy polskiej sceny politycznej. Jak donosi Onet, utworzenie takich list jest bardzo bliskie realizacji.
Na razie ugrupowania opozycyjne prowadzą dialog wewnątrz swoich struktur. W piątek miało miejsce spotkanie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. Tematem były oczywiście najbliższe wybory do parlamentu europejskiego, ale też polskiego Sejmu i Senatu. Za niecałe dwa tygodnie ma odbyć się zebranie Rady Naczelnej partii, na którym mają zostać ogłoszone ostateczne decyzje w sprawie strategii.
– Wszystko wskazuje na to, że będzie jedna wspólna lista całej opozycji. My, PO, SLD, Nowoczesna, UED i samorządowcy – podaje Onetowi anonimowe źródło z obozu ludowców.
AntyPiS
Taki wariant byłby może jeszcze nie zabójczy, ale bardzo groźny dla PiS. Choć każdy wytrawny polityk wie, że nie powinno się w prosty sposób sumować elektoratów kilku różnych partii, to można podejrzewać, że taki alians uzyskałby na tyle wysoki wynik w wyborach, że zdołałby odsunąć ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego od władzy. Tym bardziej, że zdolności koalicyjne PiS są małe. Mogłoby ono liczyć na koalicję z Kukiz ’15, ale nie jest pewne, że ruch zapoczątkowany przez kontrowersyjnego rockmana w ogóle wejdzie ponownie do parlamentu.
Nowa partia Roberta Gwiazdowskiego – jak sam sugeruje jej lider – jest otwarta na współpracę z każdą siłą, która pozwoli jej realizować program. Tyle, że dziś jest jeszcze jedną wielką niewiadomą. Bez struktur, rejestracji w KRS, nazwy i znanych twarzy.
Pozostaje Wiosna, ale ciężko wyobrazić sobie sojusz Biedroń-Kaczyński. Dla elektoratu zarówno tego pierwszego, jak i drugiego, byłby to szok nie do zaakceptowania.
Czy się uda?
Problem polega jednak na tym, że już ponad trzy tygodnie temu podpisanie porozumienia pomiędzy partiami na opozycji było ponoć bliskie. Niestety wtedy do niego nie doszło. Mimo optymistycznych informacji, płynących od ludowców, zarząd Nowoczesnej podjął tajną uchwałę, która przygotowała partię na każdą okoliczność.
– Problemem był pan Grzegorz. Jego działania wskazywały na to, że nie chce wygrać wyborów. Zależy mu jedynie na przejęciu pozostałych partii, by jedyną opozycją na scenie politycznej była Platforma Obywatelska – usłyszał Onet od jednego z polityków Nowoczesnej.
Mówiono o powstaniu dwóch bloków. Grzegorz Schetyna chciał budować Koalicję Europejską we współpracy z SLD i w aliansie z byłymi premierami z tego ugrupowania. Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz apelował o dołączenie do Koalicji Polskiej.
Co wtedy poszło nie tak? Przewodniczący PSL chciał, by powstał trwały sojusz, który miałby obowiązywać już do wyborów do Sejmu. Podobno poszło też o pieniądze. Jak bowiem w takim układzie dzielić kwoty subwencji, które partie otrzymują z budżetu państwa?
Może się wydawać, że duża koalicja opozycyjna musi wręcz powstać. PO jest zbyt słabe, by wygrać samodzielnie. PSL walczy o bycie pierwszym koalicjantem w ewentualnym, kolejnym rządzie. Samo od lat ledwo przekracza próg wyborczy. Elektorat SLD jest ze smakiem zjadany przez Wiosnę, zaś sytuacja, w której do parlamentu nie wejdą po raz drugi z rzędu przedstawiciele partii Czarzastego, jest równoznaczna z polityczną śmiercią tego ugrupowania. Nowoczesna z kolei praktycznie nie istnieje – nie ma struktur i pieniędzy. Posiada z kolei spore długi i resztę zdesperowanych posłów… Wspólny blok opozycji teoretycznie musi więc powstać. Tyle, że w polityce nie raz już przekonywaliśmy się o tym, że ego i pieniądze potrafią przesłonić racjonalne myślenie…
fot. Shutterstock/Michael Wende
Źródło: Onet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU