Było niemiłe powitanie w Gdańsku, było i w Bolesławcu. Protestujący przygotowali dla Mateusza Morawieckiego specjalny prezent – miskę ryżu.
Mateusz Morawiecki przyjechał do Bolesławca, gdzie odwiedził miejscowy szpital. Placówka była dość mocno chroniona przez policję – być może wpływ na to miało chłodne przywitanie, jakie niedawno spotkało premiera w Gdańsku. Szef rządu nasłuchał się od protestujących mocnych haseł, jeden z manifestantów chciał dokonać „obywatelskiego zatrzymania” premiera.
W Bolesławcu także czekała na Morawieckiego niespodzianka. Pod szpitalem pojawiła się grupka protestujących ze Strajku Kobiet, którzy przygotowali dla premiera specjalny prezent –wypełnioną ryżem miskę z bolesławieckiej ceramiki. To nawiązanie do nagranych w aferze podsłuchowej słów Morawieckiego o „zapier… za miskę ryżu”. Premier prezentu oczywiście nie przyjął, bo do protestujących nie wyszedł, choć ci tego się domagali. „Wyjdź do nas”, „stań przed narodem”, „Pinokio” – skandowali.
– Witamy pana premiera tradycyjną miską ryżu, którą ma do zaoferowania Polakom. Oprócz tego wyrażamy swój sprzeciw przeciwko działaniom tego rządu, którym jednym z głównych filarów jest pan Morawiecki wykonujący wszystkie polecenia pana Kaczyńskiego – powiedział „Gazecie Wyborczej” Dariusz Sas, jeden z protestujących. Manifestanci nie doczekali się uwagi premiera, za to zainteresowała się nimi policja. Funkcjonariusze spisali protestujących.
W tym samym czasie w szpitalu trwało urocze spotkanie z udziałem premiera i minister Marzeny Machałek. Nie zaproszono samorządowców – prezydenta Bolesławca Piotra Romana ani starosty Tomasza Gabrysiaka.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU