Polityka i Społeczeństwo

“Solidarność” przeciwko pracownikom – w imię dobrej zmiany

"Solidarność" przeciwko pracownikom - w imię dobrej zmiany

W 1980 roku, na rok przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy “Solidarność” liczył niemal 10 milionów Polaków, co stanowiło grubo ponad 25% ludności ówczesnej Polski. Związek, który powstał w obronie praw pracowniczych autorytarnej i nieuznającej praw maluczkich władzy, dowodzony od 1981 roku przez Lecha Wałęsę, zapisał się w najnowszej historii Polski złotymi zgłoskami. Nazwa “Solidarność” jest wartością nie tylko ogólnonarodową, ale i symbolem zwycięstwa nad komunizmem na całym świecie. Do czarnej rozpaczy doprowadzić mogą działania obecnego przewodniczącego  NSZZ “Solidarność” Piotra Dudy, który legendę związku rozmienia na drobne. To kolejny już, po Januszu Śniadku (obecnie już pośle PiS) przewodniczący, który z historycznego związku zrobił oficjalną przybudówkę rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Przybudówkę, która o obronie praw pracowniczych ofiar dobrej zmiany albo w ogóle milczy, albo wręcz występuje przeciwko nim.

O zapowiadanej przez Piotra Dudę manifestacji poparcia dla rządu, która “czapkami miała przykryć” protestujących z Komitetu Obrony Demokracji, pisały kilka miesięcy temu niemal wszystkie media. Już samo tak otwarte wystąpienie przeciwko obywatelom wskazuje na polityczny charakter tego związku, jednak w ostatnich dniach okazało się, że organizacja Piotra Dudy wystąpiła także przeciwko broniącym swoich praw pracownikom.

W jednej z najbardziej uzwiązkowionych grup zawodowych, a więc pośród nauczycieli, do “Solidarności” do niedawna należało ok. 80 tys. pracowników oświaty. Należało, bo po ostatnich, grudniowych wystąpieniach szefa “S” wielu z nich zdecydowało się w proteście rzucić legitymacjami związkowymi. Dodatkowo, oliwy do ognia dolewają ostrzeżenia z ostatnich dni, które nauczycielska “Solidarność” kieruje do protestujących nauczycieli. W listach kierowanych do konkurencyjnego Związku Nauczycielstwa Polskiego szefowie związku zapowiadają kary za udział w proteście przeciwko reformie Anny Zalewskiej. Czyż nie jest to działanie wbrew ideom związku?

Nauczyciele już się szykują na strajk generalny, a tu na horyzoncie zbliża się protest innej dużej grupy zawodowej. W mediach wciąż jeszcze cicho o tym, co dzieje się w Służbie Celnej, a sprawa zapewne wybuchnie ze sporym hukiem już po 1 marca. Wprowadzana przez Ministerstwo Finansów, Krajowa Administracja Skarbowa zakłada siłowe ucywilnienie ok. 8 tys. celników, odbierając im nabyte prawa, łamiąc roty przysięgi, które składali rozpoczynając służbę dla Rzeczypospolitej Polskiej. Gdy ustawa była procedowana w Sejmie, opinie dołączone do projektu wskazywały na fatalne i bezprawne rozwiązanie spraw pracowniczych  przenoszonych czy zwalnianych z konsolidowanych jednostek pracowników oraz bardzo słabe zagwarantowanie przysługujących im praw. Teraz, gdy właśnie rozpoczął się proces bezpośredniego wdrażania ustawy wprowadzającej KAS, wygląda na to, że “do cywila” zostaną skierowani zasłużeni funkcjonariusze, którzy niekiedy i 20 lat swojego życia oddali w trudnych warunkach, kontrolując granice czy walcząc z przemytnikami. Czarne scenariusze się realizują, a władza udaje, że nic się nie dzieje. Związki zawodowe funkcjonariuszy Służby Celnej zapowiadają na początek marca ostre protesty w obronie tysięcy pracowników i zmasowane interwencje prawne przeciwko Ministerstwu, bowiem tego typu ucywilnienie mundurowych funkcjonariuszy państwa jest wydarzeniem bez precedensu, nieznanym w demokratycznej Europie. Znamienne jest, że do podobnych wydarzeń obecnie dochodzi wyłącznie w Turcji, która oficjalnie jest państwem autorytarnym. O tym, że w skarbówce dzieje się źle, pisaliśmy już na naszym portalu, podobnie jak o tym, że celnicy na poparciu dla PiS mocno się przejechali. Teraz, gdy nadchodzi czas bezpośredniej walki o pracowników, największy obecnie związek zawodowy celników “Celnicy.pl” niestety nie może liczyć na solidarność największej w Polsce organizacji związkowej, mimo iż niegdyś to właśnie strajk solidarnościowy innych grup zawodowych był najskuteczniejszym orężem wielkiej Solidarności. Niestety szanse na taką aktywność “S” są obecnie bliskie zeru. Organizacja Piotra Dudy nie stoi już bowiem po stronie pracowników – wybrała dopingowanie dobrej zmianie i popieranie złych reform rządu.

Gdzie dziś jest Piotr Duda ze swoimi związkowcami, gdy o ochronę pracowników trzeba autentycznie walczyć z władzą nieznoszącą sprzeciwu? Gdzie jest autentyczna solidarność z poszkodowanymi złym prawem pracownikami? Gdzie są idee, na bazie których powstała ta organizacja i “Solidarność”, z której każdy może być dumny? “Solidarności” już nie ma. Nie stoi tam gdzie wtedy. Stoi teraz zupełnie gdzie indziej. Nic dziwnego, że w sieci po raz kolejny pojawiły się apele, by odebrać historyczną nazwę związku organizacji, która ją hańbi. Może już najwyższa pora.

fot.Tomasz Bidermann/ Shutterstock

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie