Od wielu miesięcy media donoszą o planach wielu czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy na wiosnę przyszłego roku postanowili zmienić swoje wynagrodzenie ze złotówek na euro i przenieść się do Parlamentu Europejskiego. Co rusz powracają te same nazwiska – Szydło, Waszczykowski, Zalewska, Kempa, Kuchciński, Macierewicz, czy ostatnio także Zbigniew Ziobro. Mieliby oni nie tylko otrzymać nagrodę od kierownictwa Zjednoczonej Prawicy za efektywne wprowadzanie “dojnej zmiany”, ale także mieli zagwarantować, że poprzez głośne nazwiska na listach wyborczych, Prawo i Sprawiedliwość osiągnie bardzo dobry wynik na kilka miesięcy przed kluczowymi wyborami parlamentarnymi.
Aby ten plan powiódł się jak najlepiej, a liczba mandatów, które zdobędą politycy PiS była jak największa, na Nowogrodzkiej wymyślono zmianę ordynacji wyborczej w europejskich wyborach. Poprzez majstrowanie przy minimalnej ilości mandatów w poszczególnych okręgach, nie tylko podnieśliby realny próg wyborczy na poziom 11-12% (według niektórych opracowań wręcz do 16,5%), ale i zmusiliby bardziej podzieloną i różnorodną politycznie opozycję do startu z jednego bloku. Niestety dla strategów z KP PiS, coraz więcej wskazuje na to, że plan się nie powiedzie, bowiem po kilku komunikatach od jego współpracowników, głos w sprawie możliwego weta zabrał sam Andrzej Duda.
W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej, prezydent poinformował, że w jego Kancelarii trwa przygotowywanie obszernej analizy tego dokumentu, jednak on sam ma coraz większe wątpliwości, czy tak fundamentalne ograniczenie możliwości startu do Parlamentu Europejskiego dla małych ugrupowań powinno znaleźć się w polskim systemie prawnym.
Jak zaznaczył, “wszyscy przyznają”, że na mocy tej nowelizacji realny próg wyborczy będzie podniesiony do poziomu co najmniej 11, 12 procent. “To w praktyce eliminuje mniejsze ugrupowania. Jakaś część polskiego społeczeństwa będzie miała poczucie pozbawienia reprezentacji w europarlamencie. Kwestionuję to z demokratycznych pozycji, próg pięcioprocentowy to rozsądne rozwiązanie” – podkreślił Andrzej Duda.
Co ciekawe, w swojej argumentacji odniósł się także do próby ustawowego wymuszenia systemu dwupartyjnego w Polsce, co jego zdaniem jest działaniem niewłaściwym. Podkreślił, że rozkład partii politycznych na polskiej scenie politycznej jest dosyć klarowny, istnieje także możliwość zawierania koalicji.
Istotne znaczenie w sprawie podjęcia decyzji o wecie może mieć szeroki sprzeciw wielu mniejszych ugrupowań, które w tej sprawie zaapelowały do prezydenta. Andrzej Duda musi zdawać sobie sprawę, że odbierając jakiekolwiek szanse na europejski mandat dla takich ugrupowań jak Kukiz’15, PSL czy SLD trwale wiąże swoje wyborcze szanse jedynie z elektoratem Prawa i Sprawiedliwości. Tych jednak wciąż, mimo 3 lat rządów rzekomego dobrobytu, reklamowanego codziennie w Wiadomościach TVP, nie ma więcej niż 40%, więc na wygranie wyborów w 2020 roku nie pozwoli.
Źródło: DGP
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU