Sztaby opozycyjnych kandydatów na prezydenta na podsłuchach. W tle toczy się gra wywiadów, która ma jeden cel: zagwarantować obecnemu prezydentowi ponowne zwycięstwo. Brzmi jak głupawy scenariusz równie niemądrego filmu Patryka Vegi? Może i tak, ale gdy taki wariant naszej rzeczywistości przedstawia poważny polityk, człowiekowi mrozi to krew w żyłach.
Senator Marek Borowski w rozmowie z “Rzeczpospolitą” zasugerował, że służby specjalne mogą być dziś zaangażowane w kampanię wyborczą i wspierać urzędującego prezydenta.
Podsłuchy, podglądanie i kontrola
Dziennikarz “Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz rozmawiał z Markiem Borowskim o tym, czy służby mogą w jakikolwiek sposób zaingerować w wybory prezydenckie na rzecz kampanii Dudy? Odpowiedź senatora mogła wywołać niepokój u każdego.
– Zgodnie z ustawami, które PiS przyjął kilka lat temu, służby specjalne mają nieograniczone możliwości podsłuchiwania, nagrywania, podglądania, bezzasadnej kontroli. W związku z tym sztaby mogą być podsłuchiwane, nagrywane, a informacje przekazywane obecnym rządzącym – stwierdził w rozmowie z “Rz” polityk i były marszałek Sejmu.
Przy okazji wspomniał o ostatnich oskarżeniach byłego agenta Tomasza Kaczmarka ws. nielegalnych działań dotyczących tzw. sprawy “willi Kwaśniewskich”.
– To dość obrzydliwe, że z powodu walki ze swoim byłym pracownikiem publikuje się prywatne rozmowy. To jest nie do zaakceptowania. Tak samo jak afera finansowa w CBA. Biuro stało się swoim przeciwieństwem – stwierdził Borowski. Podkreślił też, że należałoby zmienić ustawy dotyczące kontroli nad służbami specjalnymi. – W Sejmie, tak jak w Wielkiej Brytanii, musi być międzypartyjna (ale bez przewagi rządzących) komisja, która będzie miała szczególne uprawnienia, pozwalające kontrolować służby – dodał.
Atak na Dudę
W rozmowie pojawił się też wątek obecnej, już kończącej się, kadencji Dudy. Borowski nie ma złudzeń – obecny prezydent źle wypełnia swoją funkcję.
– Prezydent Duda nie reaguje na konflikty. Przeciwnie, podgrzewa sytuację. Jego wypowiedzi o sędziach są skandaliczne. Rozumiem, że pomysłodawcą reform był pan Ziobro, pan Kaczyński i to ich odpowiedzialności nie umniejsza. Ale ostatnią instancją powinien być prezydent. Andrzej Duda nie zdał egzaminu – podsumował Borowski.
Służby a kampania
Czy jednak – powracając do głównego wątku – faktycznie politycy opozycji powinni dziś obawiać się inwigilacji ze strony służb? Cały czas żyjemy co prawda w kraju, gdzie istnieją przepisy prawne, które regulują, kiedy te ostatnie mogą kogoś podsłuchiwać, ale historia zna przypadki, gdy rządzący naginali prawi, by osiągać swoje osobiste korzyści.
Dziś stawka jest bardzo wysoka. Jak wielokrotnie podkreślamy na naszym portalu, PiS gra niemal o wszystko. Jeśli Duda przegra walkę o Pałac Prezydencki, partia znajdzie się na prostej drodze ku całkowitej katastrofie. Nie ma już Senatu, rządzenie bez prezydenta będzie jeszcze trudniejsze. Z kolei w Zjednoczonej Prawicy trwa ponoć walka pomiędzy Ziobrą a resztą polityków. Czy w takich okolicznościach można spodziewać się radykalnych kroków ze strony obozu władzy?
Źródło: Rzeczpospolita, Fakt
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_itd=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU