Roman Giertych, dawny lider Ligi Polskich Rodzin (LPR) i koalicjant PiS-u, dziś zagorzały wróg Jarosława Kaczyńskiego, w rozmowie z “Faktem”, ostrzega Jarosława Gowina przed tym, do czego zdolny jest prezes partii rządzącej. Sugeruje, że pod pewnymi względami czeka go los Andrzeja Leppera.
Strzeż się prezesa!
Gowin postawił się Kaczyńskiemu w kwestii wyborów korespondencyjnych. Giertych uważa, że może go za to spotkać straszna kara ze strony prezesa PiS-u. Ten jest zdaniem byłego polityka bardzo mściwy i pamiętliwy. Możliwe, że porozumienie z koalicjantem jest tylko chwilowym zawieszeniem broni, a dokładnie schowaniem pistoletu za plecy.
– Jeżeli prezes PiS będzie miał taką możliwość, to zrobi wszystko, żeby Jarosław Gowin wyleciał z polityki, a nawet może jeszcze gorzej. Na miejscu Gowina i posłów jego ugrupowania bardzo bym uważał na różnego rodzaju prowokacje ze strony służb specjalnych. Może do nich dojść, jak pokazało doświadczenie Andrzeja Leppera, którego ugrupowanie zostało rozbite poprzez nielegalną prowokację służb specjalnych – straszy były lider LRP.
Konrad Wallenrod IV RP
Giertych wspominał też swoją współpracę z PiS. Twierdzi, że tak naprawdę od początku walczył ramię w ramię z PO.
– W rozgrywce lat 2006-2007, która była o tyle skuteczna, że uniemożliwiła Kaczyńskiemu budowanie tego planu państwa autorytarnego, uczestniczyłem między innymi ja, a także Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Bronisław Komorowski, Waldemar Pawlak. PiS rósł wtedy w sondażach i chodziło o to, by wybory, które musiały być przyspieszone, odbyły się w takim czasie, w jakim PiS nie przejąłby większości bezwzględnej w Sejmie. Bo wiedzieliśmy, że jeśli tak się stanie, to dojdzie do procesu, jaki teraz obserwujemy, czyli demontażu demokratycznego państwa i jego bezpieczników, i wprowadzenia państwa autorytarnego – wspomina.
Okazuje się więc, że Giertych, choć był koalicjantem PiS-u, po cichu współpracował z PO. –Nie było to dla nikogo tajemnicą. Nie było więc żadnego spisku. Jeszcze przed wejściem LPR do koalicji rządowej była okupacja sali sejmowej czy próba doprowadzenia przez PiS do wyborów przedterminowych, zablokowana przez wspólne działanie pięciu partii opozycyjnych – wspomina. – Jarosław Kaczyński został zmuszony do wejścia w koalicję z LPR tak, jak ja byłem zmuszony okolicznościami do zawarcia koalicji z nim. Ale między nami nigdy nie było przyjaźni. Wynik tego zwarcia był niekorzystny dla Jarosława Kaczyńskiego, bo posiadał władzę i ją utracił.
Co czeka Gowina?
Były polityk może mieć w kwestii Gowina rację. W końcu sam przekonał się o tym, jakim groźnym człowiekiem jest Kaczyński, który “skonsumował” swoich koalicjantów sprzed dekady: Samoobronę i LPR.
Z pewnością Gowin wie, że nadal pokrywa z kimś bardzo niebezpiecznym. Najlepszym wariantem dla niego samego i jego partii byłoby wyjście z koalicji i dołączenie do opozycji. Czy jednak tak się stanie? Ponoć zdanie posłów Porozumienia w tej kwestii jest jeszcze podzielone.
Źródło: fakt.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU